"Sława nie jest taka zła"
Brytyjski aktor, Robert Pattinson, twierdzi, że życie nie jest wcale takie złe, odkąd dzięki roli Edwarda Cullena w filmie "Zmierzch" stał się obiektem westchnień kobiet na całym świecie.
"I tak nigdy nie robiłem nic normalnego" - zażartował gwiazdor podczas targów komiksowych Comic-Con w San Diego. "Teraz po prostu robią to za mnie inni ludzie" - dodał.
Jak donosi portal People.com, Pattinson oraz jego koledzy z planu drugiej części trylogii o wampirach - Taylor Lautner i Kristen Stewart - opowiedzieli fanom komiksów o urokach ich niespodziewanej sławy.
"W zasadzie prowadzę takie samo życie, jak wcześniej, z tą różnicą, że jestem teraz rozpoznawany" - wyjaśnił Robert, i dodał, że "nie jest to wcale najgorsze".
Lautner przyznał, że jest teraz dużo bardziej zajęty. Przyznał, że najbardziej cieszą go spotkania z fanami.
"To trochę przytłaczające, że jest tu tak wiele ludzi, ale to chyba dobrze" - powiedział.
Lautner, który w kolejnej części sagi - "Księżycu w nowiu" - znów wcieli się w postać wilkołaka Jacoba Blacka, zaapelował do swoich fanów o jedną rzecz.
"Proszą mnie, abym dla nich warczał, a ja naprawdę nie lubię tego robić. Dlatego proszę, nie każcie mi warczeć. Po prostu poczekajcie na film".