Sławna dziennikarka dwukrotnie odchodziła z TVP. Dziś niemal nikt już o niej nie pamięta
Na początku XXI wieku Małgorzata Wyszyńska zdobyła serca widzów z całej Polski. Błyskawicznie stała się jedną z najpopularniejszych dziennikarek, a jej odejście z TVP wywołało szum w mediach przy aż dwóch różnych okazjach. Co tak naprawdę stało za jej zniknięciem anteny? Czy Małgorzata Wyszyńska pojawia się w dalszym ciągu na ściankach?
Małgorzata Wyszyńska obecnie chroni swoją prywatność. Od lat gwiazda nie pokazała się w mediach. Kiedyś była jednak jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób publicznych w całym kraju. Jej kariera w TVP okazała się niezwykle burzliwa.
Przygodę z telewizją Małgorzata Wyszyńska rozpoczęła jeszcze w latach 90. jako pogodynka w poznańskim oddziale TVP. Prowadziła również program informacyjny "Teleskop". Powoli rozwijała swoje umiejętności i pięła się po kolejnych szczeblach kariery.
Na głównej antenie TVP zadebiutowała jako prezenterka programu o pogodzie emitowanego po "Wiadomościach". W 1999 roku zaczęła również prowadzić "Teleexpress", z którym pozostawała związana przez kolejne siedem lat.
Wyszyńska długo współpracowała z TVP. Była prezenterką oprawy anteny, prowadziła program publicystyczny "Bezpieczna Jedynka" oraz magazyn "Teraz Polonia" w TVP Polonia. Przez dwa lata była również prezenterką porannego programu "Kawa czy herbata?". Sukcesom nie było końca. Poprowadziła również koncert "Superjedynek" podczas 43. Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, a w 2006 r. relacjonowała wizytę Benedykta XVI w Polsce.
Prawdziwym przełomem w karierze Wyszyńskiej był debiut w roli prowadzącej "Wiadomości". W nowym formacie dziennikarka pracowała przez kolejne cztery lata.
To właśnie w 2010 roku Jacek Karnowski zdecydował się na radykalną decyzję. Na początku wręczył wypowiedzenie Dorocie Wysockiej-Schnepf, a następnie Małgorzacie Wyszyńskiej. Oficjalnym powodem były badania wizerunkowe, w których dziennikarka nie wyszła zbyt dobrze. Podejrzewa się jednak, że to zbyt wysokie zarobki sprawiły, że Wyszyńska była na celowniku Karnowskiego. Nie dostała ona ani odprawy, ani odszkodowania.
Wyszyńskiej ciężko było się pogodzić ze zwolnieniem. Udała się do sądu, aby dochodzić swoich praw, ponieważ zwolnienie uznała za bezzasadne. W wywiadzie dla Plejady z 2010 roku mówiła tak: "Po tym, jak potraktowały mnie obecne władze TVP, nie widzę żadnej możliwości współpracy z nimi. To, co dzieje się teraz w "Wiadomościach", jest całkowicie sprzeczne z moją wizją i pojęciem dziennikarstwa. Nie po to przez ponad 13 lat zdobywałam szlify i doświadczenie dziennikarskie, by teraz sprzeniewierzać się wszystkiemu, czego mnie nauczono".
Wyszyńska nie chciała wrócić do TVP, a szczególnie do "Wiadomości", gdzie ponownie byłaby zmuszona do współpracy z Karnowskim. Okoliczności szybko uległy jednak zmianie, podobnie jak zdanie dziennikarki.
Konflikt związany ze zwolnieniem Wyszyńskiej zakończył się ugodą, a dziennikarka została nową szefową "Wiadomości". Kierowała się ideałami - chciała, aby serwis był rzetelny i obiektywny. Jej celem było zbudowanie starego, sprawdzonego zespołu. W efekcie podziękowała za współpracę osobom, które znalazły się tam przez Karnowskiego. Była to m.in. Marzena Paczuska czy Danuta Holecka.
Wyszyńska stanowisko piastowała przez dwa lata. Po tym czasu ponownie otrzymała wypowiedzenie. Tym razem była niewygodna dla Juliusza Brauna. Prezenterka chciała zrezygnować z funkcji, jednak nie z etatu. W liście do zarządu TVP możemy znaleźć informacje, że czuła się dyskryminowana i ignorowana przez Brauna.
Nie zdecydowała się jednak podjąć walki z byłym pracodawcą. Takim sposobem kariera Małgorzaty Wyszyńskiej w TVP zakończyła się po 15 latach. W sferze publicznej nie pojawia się już od jakiegoś czasu.
Zobacz także:
Dominika Wieczorek u Katarzyny Zdanowicz: "Zauważyłam, że mogę rekonfigurować swoje doświadczenia"
Naturalna księżna Kate zachwyciła fanów. Tym razem nie założyła garnituru
Kylie Jenner dobrze wie, jak zwrócić na siebie uwagę. Jej stylizacja to hit sezonu