Sławny "Pan Lotto" od lat ma kłopoty z córką. Podjął decyzję
Ryszard Rembiszewski – artysta estradowy znany przede wszystkim jako „Pan Lotto” - był już po siedemdziesiątce, gdy zdecydował się ożenić ze swoją menedżerką. „Ela nadała sens mojemu życiu” - wyznał po ślubie z Elżbietą Martinez. Niewiele osób pamięta, że prezenter był wcześniej przez 17 lat mężem innej kobiety, a z jeszcze inną przez ponad dekadę żył „na kocią łapę”. Dziś mówi, że dopiero teraz kocha naprawdę, bo miłość, jaką właśnie przeżywa, zdarza się tylko raz na całe życie. Niestety, w jego „raju” pojawiły się problemy...
Ryszard Rembiszewski potwierdził niedawno w wywiadzie, że zanim w 2017 roku los postawił na jego drodze Elżbietę Martinez, był przekonany, że jesień życia spędzi jako samotny mężczyzna.
Nie jest tajemnicą, że prezenter nie ma zbyt dobrych kontaktów ze swymi od dawna już dorosłymi dziećmi z pierwszego małżeństwa, więc - gdyby zaszła taka potrzeba - raczej nie mógłby na nie liczyć. Choć zawsze wypowiada się o nich z ogromną miłością, nie kryje, że oboje, a zwłaszcza córka, omijają go od pewnego czasu szerokim łukiem. Ponoć Karolina nie jest zadowolona, że przestała być najważniejszą kobietą w życiu ojca.
Legendarny "Pan Lotto" i jego ukochana lada moment świętować będą 5. rocznicę ślubu. Ryszard Rembiszewski zdradził "Życiu na gorąco", że dla uczczenia drewnianych godów on i Elżbieta zamierzają zasadzić w przydomowym ogrodzie jakieś drzewo. Przy okazji wyznał, jak mu smakuje... dojrzała miłość.
"Jest wyborna. Ale z miłością jest jak z ogrodem - można pielęgnować go samemu albo z pomocą ogrodnika. Ja myślę, że my z Elą mamy już tyle doświadczenia, tyle przemyśleń i gotowych recept, które życie nam dało, że tutaj raczej już nie jest potrzebna żadna pomoc" - powiedział w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Niemal wszyscy znajomi Ryszarda wiedzą, że odkąd ożenił się ze swoją menedżerką i przeniósł się do niej do Hiszpanii, ma problemy z córką i spędza mu to sen z powiek. Karolina ma do niego żal, że... sprzedał mieszkanie, na które ona miała chrapkę. A sprzedał je, aby spłacić kredyt, który ona zaciągnęła przed laty na rozkręcenie własnego biznesu w Kambodży.
Choć Ryszard Rembiszewski rozstał się z matką swoich dzieci, gdy te były nastolatkami, nigdy nie wymigiwał się od odpowiedzialności za nie. Kiedy syn i córka prezentera wkroczyli w dorosłość, kupił obojgu na start po mieszkaniu.
Karolina pozbyła się jednak swojego apartamentu, bo zapragnęła zakosztować życia w dalekiej Azji. Wyjechała do Kambodży i tam założyła firmę, na rozkręcenie której wzięła potężne środki. Ojciec zobowiązał się, że będzie to spłacał. Niestety, interes nie wypalił, i kobieta musiała wrócić do kraju.
Tymczasem Ryszard ożenił się z Elżbietą i uznał, że skoro ma mieszkać z nią w Hiszpanii, nie potrzebuje mieszkania w Warszawie. Sprzedał je, a pieniądze przeznaczył na spłatę zobowiązań Karoliny. Tyle że przy okazji zrujnował plany córki, która zamierzała wprowadzić się do niego na Saską Kępę.
"Syn rozumiał, że ojciec chce się nacieszyć własnym szczęściem, ale Karolina obraziła się" - opowiadali anonimowi znajomi Rembiszewskiego autorce bloga "Od Quchni".
Jak się okazuje, Karolina po prostu zerwała kontakty z ojcem.
Dopiero niedawno Ryszard dowiedział się, że środki, które przecież oddał, nie był jedynym, co zostało jego córce po "przygodzie" w Kambodży. Dowiedział się, że wspólnik Karoliny pozwał ją o zwrot zainwestowanych w jej biznes środków. Ponoć nazwisko sławnego taty było dla niego... zabezpieczeniem. Teraz to właśnie od niego oczekuje zwrotu środków, które przekazał Karolinie za jego pośrednictwem.
"Nie podpisałem z nim żadnej umowy i nie zatrzymałem tych pieniędzy dla siebie, lecz przekazałem je na wskazane przez córkę konto. Jeżeli poprosiła mnie o coś, wyjeżdżając z kraju, to była dla mnie normalna rzecz. Ale ona nie jest już dzieckiem i jak każdy dorosły odpowiada za swoje czyny. Niech więc ten pan nie podpiera się moim nazwiskiem, niech rozmawia z Karoliną, a mnie w to nie miesza" - powiedział na łamach "Od Quchni", dodając, że nie zamierza pokutować za grzechy córki.
Teraz dla Ryszarda Rembiszewskiego ważne jest, by po prostu cieszyć się jesienią życia u boku ukochanej kobiety, na którą czekał wiele, wiele lat.
"To żadna tajemnica, że Ela nie jest moją pierwszą partnerką i nie jest to moje pierwsze małżeństwo. Gdybym od początku miał taką mądrą kobietę, moje życie na pewno potoczyłoby się inaczej" - stwierdził w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
"Żałuję, że los połączył nas tak późno. Ale trzeba się cieszyć, że jednak dał nam szansę być razem. Już myślałem, że będę sam... Ela nadała mojemu życiu sens" - dodał.
Zobacz też:
"Pan Lotto" wyprowadził się z Polski i zmienił wizerunek. "Mam tu spokój"
Ryszard Rembiszewski zdradził, jak będzie wyglądał jego ślub
Sebastian Karpiel-Bułecka nie mógł powstrzymać się od komentarza. Zabrał głos ws. porażki Luny
Źródła:
1. Wywiad z R. Rembiszewskim, "Życie na gorąco", kwiecień 2024.
2. Wywiad z R. Rembiszewskim, "Dobry Tydzień", wrzesień 2022.
3. Artykuł "Córka tak bardzo go zawiodła", "Odquchni.pl", kwiecień 2021.