Sławomir i Kajra stracili pracę w TVP. Zastąpi ich gwiazdor..."M jak miłość"
Z pracą w Telewizji Polskiej nieoczekiwanie pożegnał się Sławomir Zapała i jego małżonka Kajra. Szybko okazało się, że już wkrótce zastąpi ich Kacper Kruszewski. Wywołało to w mediach wielkie poruszenie. W końcu głos postanowił zabrać sam gwiazdor "M jak miłość". Czy ekranowy Marek Mostowiak poradzi sobie w nowej roli?
Wielka przebudowa mediów publicznych rozpoczęła się już kilka miesięcy temu i nic nie wskazuje na to, by niebawem miało się to zmienić. Na fali zmian wprowadzanych przez nowy zarząd TVP pracę na Woronicza straciła już większość dotychczasowych gwiazd stacji.
Po tym, jak wymieniony został niemal cały skład gospodarzy "Pytania na śniadanie", a z ramówki zniknęło kilka popularnych seriali, włodarze Telewizji Polskiej wzięli się za teleturnieje.
Z "Jaka to melodia?" musiał pożegnać się Rafał Brzozowski, podobny los spotkał także prowadzącego "Koło fortuny" Norbiego oraz związanego z "Va Banque" Przemysława Babiarza.
Roszady kadrowe nie ominęły również muzycznego show "Jak to leciało!?" - ku zaskoczeniu fanów swoją przygodę z programem zakończyli Sławomir i Kajra.
Szybko okazało się, że ich miejsce zajmie... aktor znany z "M jak miłość" - Kacper Kuszewski.
"Kacper okazał się na castingu najlepszy. Jest sympatyczny, ma super kontakt z uczestnikami no i ładnie śpiewa. Talent muzyczny był podstawą do angażu, bo prowadzący musi pomagać w śpiewie uczestnikiem programu. Produkcja też liczy, że przyciągnie przed ekrany widzów TVP, którzy mu kibicowali w "M jak miłość" - przekonuje informator Plotka.
W mediach zrobiło się głośno o tym, że ekranowy Marek Mostowiak "wygryzł" słynne małżeństwo. Teraz do sensacyjnych doniesień postanowił odnieść się sam zainteresowany.
"Media już węszyły spisek i pojawiły się gdzieniegdzie hasła, że ja kogoś wygryzłem. Drodzy państwo, nikogo nie wygryzłem. Po prostu ktoś do mnie zadzwonił i powiedział: "Szukamy nowego prowadzącego, będzie zmiana na tym stanowisku". I zapytano mnie, czy się zdecyduję. Nie musiałem nikogo gryźć. Ja bym tej oferty nie przyjął, dostałby ją kto inny (...)" - wyjaśnił w rozmowie z serwisem.
Przy okazji gwiazdor telenoweli dodał, że bardzo ucieszyła go wiadomość o tym, że udało mu się wygrać casting.
"To było bardzo, bardzo miłe. Nie znamy się bardzo blisko, a oni zareagowali na wiadomość, że będę prowadził ten program, przede wszystkim z ogromnie ciepłą ludzką energią. (...) Czuję się w obowiązku nie zejść z poziomu, który wprowadzili i nie zawieść widzów" - dodał.
Na koniec wyjaśnił, że produkcja zdecydowała o zakończeniu współpracy ze Sławomirem i Kajrą, zanim złożyła mu propozycję poprowadzenia programu.
Zobacz też:
Zwolnieni z TVP Kajra i Sławomir nagle przerwali milczenie. Padła jasna deklaracja
Sensacyjna zmiana w TVP. Kacper Kuszewski obejmie posadę Sławomira w "Tak to leciało"
