Sławomir Zapała buduje dom. Dorobił się na piosence "Miłość w Zakopanem"
Takiego sukcesu Sławomir Zapała (34 l.) się nie spodziewał. Jego przebój "Miłość w Zakopanem" zna cała Polska. Artysta w końcu zaczął zarabiać "normalne" pieniądze!
Po tym, jak piosenka stała się przebojem, wokalistka i jego żona Magdalena Kajrowicz (33 l.) zostali zaproszeni do udziału w sylwestrowym koncercie. To najlepszy dowód na to, że parę pokochały miliony Polaków.
- Sławek i Magda obecnie bardzo dużo koncertują. Goszczą ich nie tylko małe miejscowości, ale także duże miasta. Dzięki temu wreszcie poczuli finansową stabilność i mogą zrealizować marzenie o budowie domu w rodzinnych stronach artysty, w powiecie limanowskim - zdradza w rozmowie z "Rewią" znajoma pary.
Jednak w ich życiu nie zawsze było tak różowo. Sławomir, z wykształcenia aktor po krakowskiej szkole teatralnej, długo walczył o swoje miejsce w zawodzie. Zaczynał od grywania epizodycznych ról. Wcielał się w bohaterów dalszego planu. Często podkreśla, że działo się tak głównie dlatego, że nie jest typem klasycznego amanta.
W aktorstwie nie wiodło się również jego przyszłej żonie. Magdalena, choć atrakcyjna brunetka, także nie grała dużych ról. Obydwoje, niezależnie od siebie, wpadli na pomysł, by szczęścia szukać w Stanach Zjednoczonych. On postanowił spróbować sił jako piosenkarz. Aby zarobić na wymarzone lekcje śpiewu, w ciągu dnia pracował przy zrywaniu azbestu, a wieczorami występował w knajpach.
Z kolei ona zatrudniła się jako kelnerka w jednym z barów. Traf sprawił, że ponad sześć lat temu po pracy na budowie Sławomir wpadł do owej knajpki na kolację.
- Pracowałam jako kelnerka. Gdy Sławomir pierwszy raz mnie zobaczył, nie wiedział, że jestem Polką i zaczął mówić do mnie po hiszpańsku. W odpowiedzi zaproponowałam mu ruskie pierogi! Wtedy zorientował się, że jestem z Polski - mówi Magdalena.
Kruczowłosa dziewczyna tak bardzo spodobała się aktorowi, że dał jej napiwek w wysokości swojego tygodniowego wynagrodzenia! Dziś artysta przyznaje, że zakochał się w Magdalenie od pierwszego wejrzenia i szybko zaczął namawiać ją do wspólnego powrotu do kraju.
Gdy wysiedli na lotnisku w Warszawie, byli już parą. Kilka miesięcy po powrocie wzięli ślub. Założyli zespół Trzymamy się Zapały i ruszyli z nim w Polskę. Nagrywali taneczne piosenki, które szybko zyskiwały na popularności. Przełomem w ich karierze okazało się nagranie "Megiery".
W teledysku zgodzili się zagrać Ewa Kasprzyk (61 l.), Krzysztof Kiersznowski (67 l.) i Lech Dyblik (61). Piosenkę odsłuchano w internecie ponad 30 milionów razy! Sukces zawodowy w przypadku tej pary idealnie łączy się ze szczęściem prywatnym. Sławomir Zapała w każdej rozmowie z dziennikarzami podkreśla, jak ważną osobą jest jego ukochana żona.
Przyznaje, że dzięki niej udało mu się pokonać kompleksy związane z wyglądem. Ona z kolei uwielbia poczucie humoru ukochanego i jego dystans do rzeczywistości. We wrześniu 2016 roku parze urodził się synek Kordian. Maluch jest na tyle grzecznym dzieckiem, że rodzice spokojnie mogą go zabierać w trasy koncertowe.
Są szczęśliwi jak nigdy wcześniej i już planują powiększenie rodziny. - Na jednym dziecku nie skończymy - zadeklarował ostatnio w wywiadzie Sławomir Zapała. Niebawem aktor zamierza spełnić jeszcze dwa cele prawdziwego mężczyzny - chce rozpocząć budowę własnego domu i posadzić drzewko w ogródku.
***
Zobacz więcej materiałów: