Reklama
Reklama

Ślotała zepsuła Szycowi wieczór! O co poszło?

Na otwarciu knajpki 34-letniego aktora doszło do scen zazdrości...

Talerz rosołu - 20 zł, frytki - 10 zł, przegrzebki z kawiorem - 65 zł. U Borysa nie jest tanio. Na uroczystym otwarciu stawiły się jednak tłumy. Czy tylko dlatego, że jedzenie serwowane było za darmo? Tego nie wiadomo. Gospodarz nie bawił się jednak przednio.

"Życie na Gorąco" donosi, że wieczór zepsuła mu narzeczona. Poszło o Jędrka Dużyńskiego, syna Maryli Rodowicz, z którym Zośka zbyt czule się przywitała.

Znają się od lat. To z nim stylistka przyszła jesienią zeszłego roku na rozdanie nagród Viva Foto Award, gdy Borys zajęty był akurat pracą na planie filmowym. Niespełna miesiąc temu paparazzi przyłapali ich na spotkaniu w jednej z warszawskich kawiarni.

Reklama

Nie ma więc wątpliwości, że dobrze czują się w swoim towarzystwie i darzą sporą sympatią, co zresztą podczas otwarcia restauracji było widać od razu.

"Po ciepłym przywitaniu Zosia swojego przyjaciela wprowadziła do środka, obejmując w pasie. Najwyraźniej ten czuły gest nie przypadł do gustu Borysowi, bo gdy chwilę później ukochana próbowała z nim zamienić słowo, po wcześniejszym uśmiechu na jego twarzy nie było już ani śladu. Odwrócił się i odszedł" - czytamy w tygodniku.

Czyżby aktor był zazdrosny o Jędrka? Na to wygląda! W poprzednich związkach to o Borysa zabiegano. Teraz role się odwróciły. Kiedy nie może on towarzyszyć Ślotale podczas bankietów, zawsze znajdzie się ktoś, kto umili jej czas. Dla aktora nie jest to łatwe do zniesienia.

Coś nam mówi, że 24-latka da mu jeszcze popalić...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Borys Szyc | Zofia Ślotała | Andrzej Dużyński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy