Słowa matki Tomasza Komendy łamią serce. "Nie mam już nadziei. To koniec"

Sprawa Tomasza Komendy przez lata elektryzowała polską opinię publiczną. Za przestępstwo, którego nie popełnił, mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia, a za kratkami spędził osiemnaście lat. Mimo wszystko nie tracił nadziei i w końcu wyszedł na wolność. Wywalczył także duże odszkodowanie.

Na początku lutego ubiegłego roku sąd orzekł, że otrzyma 12 mln zł. zadośćuczynienia i ponad 811 tys. zł. odszkodowania. 

Później o Tomaszu zrobiło się głośno z zupełnie innego powodu. Jakiś czas temu jego była partnerka Anna Walter opowiedziała o swoim życiu u boku mężczyzny. W rozmowie z "Polityką" twierdziła, że jej były narzeczony nie zgadzał się na kwotę 4,5 tys. zł alimentów. Przekonywał, że może łożyć jedynie 3 tys. zł i nie chciał ujawnić swojego majątku.

W trudnych chwilach o Komendę walczyła jego matka Teresa Klemańska, która mimo nagonki i bardzo trudnej sytuacji nie zwątpiła w syna. Jednak teraz nawet jej zabrakło już sił. W ostatnim wywiadzie kobieta przyznała, że po otrzymaniu odszkodowania Tomasz wyprowadził się od niej i całkowicie zerwał z nią kontakt. Jej zdaniem, syn otoczył się złymi doradcami, ale sama, mimo że cierpi, cały czas chce chronić swoje dziecko.

Teresa Klemańska zdobyła się na wzruszające wyznanie. 

"Nie dam złego słowa na Tomka powiedzieć, ale z nim nie wygram, on mnie nie słucha. Wiem, że nie jest szczęśliwy, ale nie mam już nadziei. To koniec, zamknięty rozdział. Muszę zacząć żyć od nowa" - powiedziała mama Tomasza Komendy.

Takie słowa poruszą każdego. 

Zobacz też:

Zna Komendę jak mało kto, ujawnił wstrząsające wieści o uniewinnionym. Nie jest dobrze

Tomasz Komenda pilnie przerywa milczenie: "Nie wiem, co mi teraz odbiło"

Dobre wieści z domu Tomasza Komendy. Wreszcie zdecydował się o tym powiedzieć