Reklama
Reklama

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Paulina ma już dość Krzysztofa? "Ja z nim przeszłam piekło"

Paulina (33 l.) i Krzysztof (34 l.) zdecydowali się wziąć udział w eksperymencie. Jego efekty możemy oglądać w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Okazuje się, że związek tej pary jest bardzo burzliwy. Dość mocno się pokłócili i nie wygląda na to, aby mieli się pogodzić. Zwłaszcza po wyznaniu kobiety, które może zszokować.

Paulina (33 l.) i Krzysztof (34 l.) zdecydowali się wziąć udział w eksperymencie. Jego efekty możemy oglądać w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Okazuje się, że związek tej pary jest bardzo burzliwy. Dość mocno się pokłócili i nie wygląda na to, aby mieli się pogodzić. Zwłaszcza po wyznaniu kobiety, które może zszokować.

Fani "Ślubu od pierwszego wejrzenia" żywo interesują się losami par, które - według ekspertów - mają szansę na stworzenie szczęśliwych, udanych związków. Wśród uczestników jest Krzysztof i Paulina, których relacja od początku jest bardzo burzliwa. 

Kobiecie na wstępie nie spodobał się mężczyzna, którego dla niej wybrano, lecz mimo to zdecydowała się wziąć z nim ślub. Wydawało się, że podczas podróży poślubnej zaczęła się do niego przekonywać, ale po powrocie do kraju wszystko prysło niczym bańka mydlana. 

Krzysztof tymczasowo wprowadził się do Pauliny, lecz tej chyba było to nie w smak. Miała dosyć, że mąż zaskakuje ją w taki sposób, jaki jej się nie podoba. W końcu po kłótni Krzysiek spakował swoje rzeczy i, przy całkowitym braku jej sprzeciwu, opuścił mieszkanie. 

Reklama

W najnowszym odcinku nie doszło do pogodzenia małżonków. Krzysztof na co dzień mieszka i pracuje w Holandii, do domu ma zatem daleko. Wrócił więc do rodzinnych Koluszek, gdzie spędził czas ze znajomymi. Widać było, że bardzo przeżywa całą sytuację i że, wbrew temu co mówił, Paulina nie jest mu obojętna. 

„Ja się w tym momencie wycofałem z tego. Kasuję ją z życia”, „I tak zrobię, odpalę auto i pojadę do Holandii. Mam w d***e” - deklarował. Dodawał, że teraz to żona musi się postarać. 

Sama zainteresowana ma chyba inne zdanie na ten temat i ani myśli, aby wyjść z inicjatywą i przeprosić męża. „Nie uważam, żebym zrobiła mu coś przykrego i żebym musiała do niego wyciągać teraz rękę. Mam nadzieję, że on się chociaż odrobinę zastanowi” - tłumaczyła. 

Nieco bardziej otworzyła się podczas spotkania z ekspertką. Z jej słów wynika, że nie do końca dobrze czuła się na Teneryfie, gdzie wraz z Krzysztofem odbywała podróż poślubną. Przeszkadzała jej przede wszystkim potrzeba męża do uwieczniania wielu momentów na kamerze. 

„Teneryfa była dla mnie koszmarem, i to nie ekipa, a Krzyś mi to zrobił. Bo ja miałam piekło, jak oni wyszli, naprawdę. Miałam cały czas schizę, że wychodząc z toalety czy z mojego pokoju, przechodząc w ręczniku, czy cokolwiek robiąc, to nie wiem, czy tu zaraz zza rogu Krzyś z kamerą nie wystaje. Ja z nim przeszłam piekło, k***a mać, z tym jego uzależnieniem od kamery” - stwierdziła. 

Czy mimo to uda im się dojść do porozumienia? Tego nie wiadomo, ale zapowiedź kolejnego odcinka nie nastraja optymistycznie. „Ja dzisiaj wieczorem wyjeżdżam do Holandii, także się nie zobaczymy na pewno” - usłyszymy od Krzyśka.

***
Zobacz więcej materiałów

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ślub od pierwszego wejrzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy