Słynna tancerka chciała zostać żoną "Pana Lotto". Do dziś nie może sobie darować
Ryszard Rembiszewski (77 l.) – słynny "Pan Lotto" – świętował niedawno 5. rocznicę ślubu z Elżbietą Martinez. Mało kto wie, że zanim zamieszkał z nią w Hiszpanii, był przez moment obiektem zainteresowania znanej z licznych romansów i ekstrawagancji Krystyny Mazurówny (86 l.), która już podczas pierwszego spotkania próbowała przekonać go, by został jej mężem. Emerytowana tancerka do dziś żałuje, że nie udało się jej uwieść prezentera.
Jeszcze parę lat temu Ryszard Rembiszewski był uważany za jednego z najatrakcyjniejszych kawalerów w Polsce. Nie krył, że chętnie pozwoliłby, aby zaopiekowała się nim jakaś pani, a pytany, jakie kobiety mają u niego największe szanse, bez wahania odpowiadał, że... niebanalne. Jak wyznał w "Twoim Imperium":
"Na ulicach pełno jej tak samo wyglądających, a więc nieciekawych 'klonów'. Mnie podobają się panie, na widok których z gardła wyrywa się głośnie 'łał'. W kobietach najbardziej interesująca jest oryginalność".
Oryginalności za całą pewnością nie można odmówić Krystynie Mazurównie, która w młodości zapracowała sobie na opinię skutecznej uwodzicielki. Na liście mężczyzn, którym zawróciła w głowach, znaleźli się m.in. Krzysztof Teodor Toeplitz (ma z nim syna), Tadeusz Pluciński (był jej pierwszym mężem), Sławomir Mrożek (spotykała się z nim przez kilka miesięcy) oraz Wacław Kisielewski (byli zaręczeni).
Mazurówna wciąż uważana jest za najsłynniejszą polską tancerkę awangardową wszech czasów i za jedną z najbardziej wyzwolonych polskich artystek. Ma już co prawda 86 lat, ale wciąż dopisuje jej ochota na flirty. Niedawno wyznała, że od kilku lat jest pod ogromnym wrażeniem Ryszarda Rembiszewskiego, który uosabia jej wyobrażenie o idealnym mężczyźnie.
"Jest to absolutny dżentelmen. Zawsze nienagannie ubrany i uczesany, pachnący, z uśmiechem. Żałuję, że poznałam go tak późno" – wyznała w swej najnowszej książce "Ach, ci faceci!".
Ryszard Rembiszewski stwierdził w cytowanym wyżej wywiadzie, że Krystyna Mazurówna zaproponowała mu małżeństwo i to już podczas ich pierwszego spotkania. Tancerka potwierdziła to na łamach autobiografii:
"Przyleciałam do Polski na promocję mojej książki. Odbyło się spotkanie z czytelnikami, a pod koniec spotkania o głos poprosił jakiś siwy elegant ubrany w czerwony sweterek. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, zapytałam go, czy ma żonę. Po krótkim wahaniu odparł, że w tej chwili nie ma żony, więc zaproponowałam mu siebie, ale nie okazał zainteresowania".
"Pan Lotto" był wtedy świeżo po rozstaniu. Nie chciał wikłać się w kolejny związek i szczerze powiedział o tym Krystynie, a ona, choć bardzo chciała poznać go bliżej, uznała, że powinna odpuścić.
Kilka dni później Ryszard zadzwonił do niej. Zdobył jej numer od ich wspólnej znajomej, bo bardzo był jej ciekaw. Przedstawił się jako "ten w czerwonym sweterku" i zaproponował, by wybrali się razem na kawę.
"I tak się zaczęła moja znajomość, a wręcz przyjaźń z Ryszardem" - wspominała Mazurówna w swej książce.
Jeszcze niedawno Krystyna Mazurówna za każdym razem, gdy leciała do Polski z Paryża, gdzie mieszka od ponad pół wieku, wiedziała, że na lotnisku czekać będzie na nią "Pan Lotto".
"Upiera się, żeby przyjeżdżać po mnie. Oczywiście z kwiatami. I w dodatku nosi moją walizkę. Uwielbiam go. Śmiejemy się razem, plotkujemy, komentujemy" - napisała w autobiografii.
Tancerka ponoć do dziś nie może sobie darować, że nie walczyła o względy Ryszarda z większą determinacją. Była niepocieszona, gdy dowiedziała się, że ożenił się ze swoją menadżerką, Elżbietą Martinez.
"Zazdroszczę jej, bo Ryszard zawsze wydawał mi się idealnym kandydatem na męża” - wyznała później, poproszona o komentarz na temat ślubu przyjaciela.
Źródła:
1. Książka K. Mazurówny "Ach, ci faceci!", wyd. 2022
2. Książka K. Mazurówny "Moje noce z mężczyznami" wyd. 2012
3. Wywiad z R. Rembiszewskim, "Twoje Imperium" (lipiec 2010)
Zobacz też:
Do Mazurówny wzdychali wybitni intelektualiści. Znów marzy o miłości
