Smolasty oficjalnie pożegnał się z fanami. Wyznał, że to musiało się tak skończyć
Smolasty nie ma za sobą dobrego czasu. Najpierw przemówił ze sceny, tłumacząc fanom, że nie ma siły wystąpić, ponieważ jego kalendarz jest wypchany po brzegi, a potem... trafił do szpitala. Teraz gdy opuścił placówkę, wydał oficjalne oświadczenie. Fani mogą odetchnąć z ulgą, choć na nowe hity będą musieli nieco zaczekać...
Smolasty dopiero co opublikował zdjęcie wykonane podczas leczenia i napisał: "Życie > kariera. Dzięki za szczerą troskę. Do zobaczenia wkrótce, może...", a już ponownie zwrócił się do ludzi. Wygląda na to, że krótki czas rekonwalescencji zakończył się i muzyk wrócił do rodziny. Niestety, mimo to nie ma dla słuchaczy dobrych nowin.
Smolasty postanowił zrobić sobie przerwę od występów. Oficjalnie ogłosił, że na jakiś czas wycofuje się z życia w świecie show-biznesu.
"Ja już jestem w rodzinnym domu. Dziękuję wszystkim za troskę i jeszcze raz przepraszam za odwołanie wrześniowych koncertów. Teraz muszę zająć się swoim zdrowiem, a koncerty nie uciekną. Wiecie, jak to kocham i grałem dla Was nawet ze złamaną nogą o kulach, ale 8 lat z rzędu bez przerwy musiało w końcu tak się skończyć, wrócę silniejszy" - napisał na swoim instagramowym profilu.
Smolasty dodał, że teraz w kraju dzieją się ważniejsze rzeczy, na które warto zwracać uwagę. Poprosił o wsparcie dla powodzian, co spotkało się z bardzo ciepłym odbiorem ze strony jego wiernych odbiorców.
Ich komentarze nie pozostawiły wątpliwości:
- "Ty masz tak dobre serce. Cierpliwie czekamy na powrót, masz nasze wsparcie!".
- "Koncerty wrócą, a zdrówko może nie. Trzeba zadbać o siebie! Zdrówka".
- "Dużo zdrowia, wrócisz silniejszy, zdrowie najważniejsze".
Wygląda na to, że choć dziś Smolasty decyduje się na przerwę, to z pewnością ma do kogo wracać.
Warto zauważyć, że są gwiazdy, które od razu stanęły w obronie rapera. Nawet Doda, która miała przyjemność nagrywać z nim utwór, nie zapomniała, by przy okazji podzielić się kilkoma ważnymi życiowymi lekcjami.
"Jak tylko zaczęliśmy nagrywać pierwszy teledysk "Nim Zajdzie Słońce", rozmawiałam z nim bardzo długo, żeby nie dawał się wyciskać jak cytrynę i żeby błędnie jako artysta i wrażliwy człowiek nie uciekał przed swoim życiem, przed wewnętrznymi rozterkami, problemami na scenę i zakrzykiwał deficyty, bo w pewnym momencie będzie wykończony" - wspomniała w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Jednocześnie Doda ma świadomość, z jak wielką trudnością musiał zmierzyć się 28-latek.
"Ja nigdy w życiu nie zagrałam dwóch koncertów dziennie. Po jednym byłam tak wykończona, bo dałam z siebie 100% wszystkiego, więc jak mogę za godzinę dać znowu 100% wszystkiego?" - wyznała.
Czytaj też:
Wyszło na jaw, dlaczego Smolasty nie pojawił się na scenie. Organizatorzy twierdzą jednak co innego
Nie do wiary, Smolasty znowu to zrobił. Będzie musiał słono zapłacić
Kuba Wojewódzki "podsumował" Smolastego. Wystarczyły mu trzy zdania