Smutne wieści z domu Leszka Millera. Odeszła we wtorek rano...
Leszek Miller (75 l.) poinformował w mediach społecznościowych o śmierci swojej ukochanej suczki, Loli. Była z nim przez 16 lat i traktował ją jak członka własnej rodziny! Pokazał ich wspólne, urocze zdjęcie. "Śpij pieseczku" - napisał smutno.
Leszek Miller już od pewnego czasu informował obserwatorów o ciężkim stanie zdrowotnym swojego yorka. Ze względu na chorobę płuc suczka potrzebowała opieki weterynaryjnej.
Zwierzątko było oczkiem w głowie posła, więc nic dziwnego, że drżał o jego życie. Na szczęście Lola w środę wyszła ze szpitala cała i zdrowa. Do czasu...
Serce pieska nie było w najlepszym stanie. Zresztą Lola była "członkiem rodziny" Millerów już przez 16 lat.
Suczka nie odpoczęła zbyt długo w domu. W poniedziałek ponownie trafiła do weterynarza, a we wtorek rano odeszła.
Wzruszony właściciel opublikował kilka zdjęć z ukochanym zwierzęciem.
Zobacz też:
Nie żyje matka Grzegorza Ciechowskiego. "Teraz jesteście razem"
Od 1 lutego ważność unijnych certyfikatów covid skrócona do 9 miesięcy
Przegapiliśmy początek końca świata? Co mówi tajemniczy zapis z Biblii?