Smutne wieści zza oceanu. Nie żyje legenda Hollywood. "Kończy się era w historii komedii"
Takiej wieści chyba mało kto się nie spodziewał. Informacja przyszła niespodziewanie zza oceanu późnym wieczorem w czwartek. W wieku 94 lat zmarł jeden z najwybitniejszych komików Hollywood. O śmierci Boba Newharta poinformował jego agent.
Jego poczucie humoru kochały miliony. Jego błyskotliwości zazdrościł mu każdy komik. Jego umiejętność czytania ludzkich emocji i lęków chciał mieć każdy aktor. Zmarł Bob Newhart, legendarny komik i aktor, który zrewolucjonizował scenę komediową. O jego śmierci poinformował jego agent. W krótkim oświadczeniu prasowym w poruszających słowach oddał mu hołd, pisząc: "Wraz z odejściem Boba kończy się era w historii komedii".
Choć większość życia poświęcił satyrze, ma na swoim koncie kilka filmowych i serialowych ról, które prawie każdy kojarzy.
Starsze pokolenie będzie go kojarzyć z autorskich produkcji "The Bob Newhart Show" oraz "Newhart", które zebrały milionową publikę. Młodsi widzowie będą go pamiętać z obsypanego nagrodami serialu "Teoria wielkiego podrywu" i spin-offie tejże serii "Młody Sheldon". Wszyscy natomiast kojarzą go z filmu "Legalna blondynka 2", a przede wszystkim z roli skrzata w świątecznym hicie "Elf" z 2003 roku. Newhart zagrał tam Papę Elfa.
CZYTAJ TEŻ: Tak żyje była żona miliardera Józefa Wojciechowskiego. Nie może narzekać
Kiedy nie grał i nie wymyślał nowych żartów, obserwował ludzi. Ta niezwykła umiejętność wnikliwej analizy pomogła mu tworzyć nowy styl komediowy, który opierał się na obserwacji i psychologii. Mówi się, że gdyby nie on jako pionier nowego rodzaju humoru, nie osiągnąłby sukcesu choćby Steve Martin, który podziwiał Newharta i nim inspirował.
Bob Newhart zmarł w wieku 94 lat. Odszedł zaledwie rok po śmierci swojej żony. Pozostawił po sobie czworo dzieci i dziesiątkę wnuków.
ZOBACZ TEŻ:
Siostra Celine Dion dzieli się wstrząsającymi informacjami na temat zdrowia piosenkarki
Nie żyje gwiazdor serialu "Breaking Bad". Smutne wieści potwierdził syn