Reklama
Reklama

Smutne wyznanie Wojciecha Manna. Zaniepokoił ludzi stanem zdrowia, a teraz mówi, czego się obawia

Odkąd Wojciech Mann pokazał się publicznie, poruszając się przy pomocy balkonika, nie milkną plotki na temat jego stanu zdrowia. Dziennikarz nie ukrywa, że jego stan zdrowotny pozostawia wiele do życzenia i ma wiele obaw. Mimo to stara się podchodzić do swojej codzienności z dużym optymizmem. Oto szczegóły poruszającego wyznania.

Wojciech Mann zaniepokoił ludzi. Szybko zabrał głos

Wojciech Mann mierzy się obecnie z poważnymi problemami zdrowotnymi. Popularny dziennikarz postanowił ich nie ukrywać - pojawił się na wydarzeniu promującym biografię Kory, gdzie poruszał się przy pomocy balkonika. Zdjęcia szybko obiegły sieć i zaniepokoiły ludzi. Ostatecznie pojawiło się tak wiele komentarzy, że Mann zabrał głos na Facebooku i z przekąsem wyjaśnił, co się z nim dzieje:

"Ostatnio dość często spotykam się z pytaniami, czy żyję. Być może spowodowane one są faktem, że widziano mnie chodzącego z podpórką. Rzeczywiście, uszkodziłem sobie jakieś potrzebne do chodzenia kawałki nogi. Wydaje mi się jednak, że od takiej kontuzji do zgonu jest jeszcze pewien dystans. Niemniej uprzedzam wszystkie chcące ze mną zadzierzgnąć rozrywkowe stosunki osoby, że obecnie przeze mnie wykonywane mambo, to już nie to, co niegdyś".

Reklama

Wojciech Mann o swoim stanie zdrowia. "Jestem nieskomplikowanym fanem życia"

Choć Wojciech Mann podszedł do opisania sytuacji z humorem, w swojej najnowszej biografii, która jest zapisem rozmowy z Katarzyną Kubisiowską ("Echo. Wojciech Mann w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską"), rozwinął temat. Tym razem był znacznie poważniejszy.

"W dość długim życiu miałem kilka doznań niesłychanych, w tym przerwę w świadomości. Tyle że ja jestem nieskomplikowanym fanem życia i nie katuję się myśleniem, że coś złego znowu może się wydarzyć. (...) Funkcjonuję bez względu na różne ograniczenia fizyczne i zalecenia medyczne. Zdarza się, że muszę wstać wcześnie rano, a spać lubię. Nie przepadam za presją terminów, wykonaniem zadań na czas. Jednocześnie właśnie ta presja jest napędem do odsuwania na tor boczny wszystkich pierdół, które po głowie chodzą i potrafią człowieka zgnębić" - mówił dziennikarz.

Wojciech Mann tego obawia się najbardziej

Wojciech Mann w książce wyjawił także, że teraz obawia się przede wszystkim utraty możliwości swobodnego i samodzielnego poruszania się. To jednak nie koniec jego zmartwień... 

Tak zastanawiał się nad tym, co byłoby dla niego najczarniejszym scenariuszem:

"Na przykład myśl, że popsuje mi się aparat mowy, nie będę wyraźnie mówił i odpadnie radio. Albo, że w głowie mi się coś pokręci, zrobią mi się dziury w pamięci, nie będę mógł zdania zbudować. Znamy wszyscy te przypadki, że ktoś po wielu latach bycia w superkondycji psychicznej i fizycznej nagle staję się resztką siebie samego i cały świat się lituje, pociesza, współczuje...".

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Czytaj też:

Wojciech Mann bez ogródek skomentował występy w Opolu. "Kto to tak powymyślał?"

Wojciech Mann dolewa oliwy do ognia. Tak reaguje na aferę z Przemysławem Babiarzem

Mann rozczulająco o odejściu Rewińskiego: "Teraz mnie zasmuciłeś"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Wojciech Mann
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy