Socha mówi wprost. Miała świadomość, że to się skończy. "Nic nie trwa wiecznie"
Małgorzata Socha udzieliła ostatnio wywiadu jednemu z portali plotkarskich, w którym w pewnym momencie poruszyła nurtujący wielu jej fanów temat. Jak wprost przyznała celebrytka, miała świadomość, że koniec kiedyś nastąpi. Wydaje się jednak, że już z tym zdążyła się pogodzić. "Nic nie trwa wiecznie" - wyznała otwarcie koleżanka Natalii Kukulskiej.
Małgorzata Socha w show-biznesie funkcjonuje od wielu lat. Popularność przyniosły jej role w paru serialach, a także w filmach. Od lat kojarzona jest jednak niemal głównie ze swych licznych ról w reklamach.
Celebrytka faktycznie jest dość lubiana przez producentów, którzy angażują ją nieustannie do kolejnych kampanii. Z tego też powodu przez wielu kpiarsko nazywana jest "aktorką reklamową". Jej "filmografia" rzeczywiście jest tu imponująca.
Socha przez te ostatnie lata próbowała nam sprzedać m.in. perfumy, szampon, produkty farmaceutyczne, ubrania z Pepco, wraz z matką promowała firmę jubilerską czy oczywiście meble. A to oczywiście nie wszystko.
Jak jednak w rozmowie z Plejadą mówi sama Socha, angażują ją do reklam ze względu na jej wiarygodność i cały dorobek artystyczny.
"Tak naprawdę, jeżeli jestem angażowana do reklam to jako osobowość, jako ktoś, kto jest znany i wiarygodny. Myślę, że pewnie wszystkie korporacje wiedzą, czym się te wszystkie markery rządzą. Są prowadzone badania fokusowe i w ten sposób są wybierane osoby do promowania różnych brandów. Propozycje, które dostaję, też są w ten sposób weryfikowane. Myślę, że moja wiarygodność i autentyczność są wyznacznikiem mojej popularności" - tłumaczy się w Plejadzie Małgosia.
Jak jednak zapewniła, nie bierze wszystkiego, co jej proponują.
"To musi być zgodne ze mną. Są takie propozycje, które dostaję i myślę sobie: "Nie, to chyba żart". Wtedy absolutnie w to nie wchodzę. Rzeczy, które reklamuję, są spójne ze mną i wiarygodne. Zawsze staram się w tym znaleźć coś dla siebie. Bo to jest ostatecznie najważniejsze" - dodaje.
Najwyraźniej "coś dla siebie" znalazła w wieloletnim promowaniu mebli, gdzie w pewnym momencie dołączyła do niej Ewa Kasprzyk, która zaczęła wcielać się w rolę zgryźliwej teściowej. Jakiś czas temu firma zakończyła jednak współpracę z aktorkami, choć Socha zapewnia, że przeczuwała nadejście końca. Zdaje się już z tym pogodzona:
"Nasza współpraca trwała bardzo długo. To była chyba jedna z takich najdłuższych kampanii wizerunkowych jednego brandu i dwóch osobowości medialnych. Wiadomo, nic nie trwa wiecznie. Miałyśmy świadomość, że to się skończy. Rozmawialiśmy o tym z marketingiem i z PR-em, że w końcu przyjdzie taki moment. Też to czułam, bo czasami jakaś formuła się wyczerpuje. Trudno było wykreować kolejne scenariusze. Pomysły się wyczerpały. Szukanie dla nas nowych ról w tym samym brandzie byłoby też trudne, bo widzowie czegoś innego też oczekiwali" - podsumowała.
Zobacz też:
Socha marzyła o wielkiej miłości, jak u jej rodziców. Spełniło się
Stramowski ujawnił kulisy pracy na planie "Przyjaciółek"
Słynna aktorka dołącza do obsady "Przyjaciółek". To nie były plotki