Socha nie była w stanie dłużej wytrzymać w Warszawie. Nareszcie nie ukrywa powodów wyprowadzki [POMPONIK EXCLUSIVE]

Małgorzata Socha, z czym raczej się nie obnosi, świetnie orientuje się w rynku nieruchomości. Planowała nawet robić karierę w tej branży. Jak wyznała w jednym z wywiadów, po studiach, gdy propozycje ról nie napływały, rozpoczęła pracę w biurze nieruchomości i od razu została pracownikiem miesiąca:

"W ciągu miesiąca sprzedałam jedno mieszkanie i jedno wynajęłam. Zostałam gwiazdą w branży nieruchomości. Po czym dostałam propozycję zagrania w serialu i stwierdziłam, że skoro mam możliwość powrotu do mojego zawodu, to nie chcę jej zmarnować". 

Doświadczenie przydało jej się kilka lat później, gdy porwała się na budowę dużego domu pod Warszawą. Cały proces trochę się przeciągnął, bo aktorce zależało na tym, by wszystkiego dopilnować osobiście i jeszcze obyć się bez kredytu. Na kolejne etapy budowy gwiazda zarabiała reklamami. Socha należy do ulubienic reklamodawców. Trudno się dziwić. Aktorka z równym zaangażowaniem promuje meble, biżuterię i szampony. 

W rozmowie z Pomponikiem aktorka wyznała, że mieszkanie poza miastem ma też tę dobrą stronę. Jaką? Socha nie musi oglądać siebie co krok na bilboardach!

Mieszkanie z dala od centrum wymaga jednak przemyślanej logistyki. Nie zawsze jest możliwość dokupienia brakującego chleba czy cukru w sklepie za rogiem. Jak ujawnia Socha, nieregulowany czas pracy jest w tej sytuacji sprzymierzeńcem:

"Trochę tak jest, że jak jestem w mieście, staram się załatwiać te sprawy, które mogę. Albo przy okazji zdjęć, jak przyjeżdżam do Warszawy, to w międzyczasie zawsze mi się uda coś załatwić". 

Zobacz też:

Socha przestraszyła się utraty kontraktów? Ostrzegli ją, że grozi jej zapomnienie

Małgorzata Socha mieszka jak księżniczka. Ma rezydencję wartą 2 miliony, ale luksusu nie widać

Małgorzata Socha świętuje urodziny córki. Taki tort to marzenie!