Sosulski miał przed sobą świetlaną przyszłość. Młody aktor z serialu TVP wylądował w ośrodku zamkniętym!
Witold Sosulski – młodziutki aktor znany m.in. z seriali „rodzinka.pl” i „Barwy szczęścia” - miał niespełna 15 lat, gdy trafił do ośrodka terapii uzależnień. Zażywał narkotyki tylko przez kilka miesięcy, ale zdążył wpaść w szpony nałogu. Na szczęście jego mama zauważyła, że dzieje się z nim coś złego... Przekonała go do podjęcia leczenia.
Witek Sosulski był ośmioletnim dzieciakiem, gdy zaczął grać Antka - kolegę Kacperka - w serialu "rodzinka.pl". Zaraz potem wystąpił w kilkunastu (!) reklamach i oraz w "Lekarzach" oraz dołączył do obsady "Barw szczęścia", z którymi związany jest do dziś.
Niestety, koledzy w szkole niezbyt przychylnie patrzyli na jego sukcesy aktorskie... W dodatku nie podobało się im, że ma nieco ciemniejszą skórę.
"Spotykałem się z rasizmem w szkole" - powiedział w wywiadzie i dodał, że czuł się odrzucony przez rówieśników i wstąpił do... grupy przestępczej, bo wydawało mu się, że tylko wśród ludzi takich jak on- poranionych i pokrzywdzonych outsiderów - znajdzie przyjaciół.
"Szukałem swojej bandy. Czułem, że do nich pasuję i muszę się trzymać z nimi. Brak akceptacji przerodziłem w nienawiść do świata, destrukcję" - wyznał, goszcząc w "Pytaniu na śniadanie".
Nowi "przyjaciele" poczęstowali Witolda narkotykami.
"I tak to się zaczęło" - mówi aktor.
O tym, że trafił na odwyk, Witek Sosulski zdecydował się opowiedzieć w śniadaniówce TVP, by ostrzec innych.
"Jeśli jeszcze nie wziąłeś, a zastanawiasz się, nie rób tego. Jeśli się na to zdecydujesz, otworzysz drzwi, których nie da się zamknąć" - napisał na Instagramie, zapowiadając swój udział w "Pytaniu na śniadanie".
"Trafiłem do ośrodka po trzech miesiącach zażywania. Mama, kiedy tylko się zorientowała, przekazała mnie do zakładu terapii uzależnień. Najpierw była to walka... Dopiero po kilku tygodniach, kiedy miałem kryzys i byłem samotny, przyznałem przed samym sobą, że jestem uzależniony. Wcześniej nie potrafiłem tego wykryć" - powiedział Idzie Nowakowskiej i Tomaszowi Wolnemu.
Dzięki mamie nastoletniemu gwiazdorowi udało się wyrwać ze szponów nałogu i odzyskać władzę nad swoim życiem. Witek wie jednak, że ciągle musi walczyć...
"Wyjście z narkomanii nie jest proste, zresztą nie da się z niej wyjść w stu procentach i resztę życia być zdrowym. My, trzeźwiejący uzależnieni, zdajemy sobie sprawę, że naszym życiem kierują narkotyki" - napisał w mediach społecznościowych po odwyku.
Witek nie kryje, że zdarzało mu się przyjść do szkoły pod wpływem narkotyków. "Jak przychodziłem pod wpływem lub dzień po, to wszystko wydawało się takie kolorowe, śmiałem się, nie zależało mi na ocenach i na niczym" - opowiadał w "Pytaniu na śniadanie".
Narkotyki, na szczęście, nie zdążyły dokonać spustoszeń w organizmie nastoletniego aktora. "Nie miałem długiego stażu w braniu. On był intensywny, ale krótki" - wspomina.
Witold Sosulski przyznaje, że to jego mama sprawiła, iż wytrzeźwiał, ale najważniejsze jest, że on tego chciał! "To od nas zależy, jak spędzimy resztę życia - czy pójdziemy długą i trudną, aczkolwiek opłacalną drogą przemiany duchowej poczynając od wyznania bezsilności i nieumiejętności kierowania własnym życiem, czy będziemy dalej uciekać od prawdy i rzeczywistości, zażywając" - wyznał na Instagramie.
I zaapelował do fanów: "Nie sięgajcie po używki".
Witold Sosulski jest "czysty" już od czterech lat.
Zobacz też:
Aktor Jerzy S. potrącił motocyklistę w Krakowie. Był pod wpływem alkoholu!
Nie żyje aktor znany z "Czterech Pancernych" i "Kariery Nikodema Dyzmy". Zginął w pożarze
Eurowizja 2023. Blanka przeszła do finału. Wykonała piosenkę "Solo"