Spears ponownie przed sądem
Amerykańską piosenkarkę Britney Spears w przyszłym miesiącu czeka kolejny proces sądowy. Tym razem chodzi o prowadzenie samochodu bez ważnego prawa jazdy.
Adwokat artystki, J. Michael Flanagan, twierdzi że sprawa ta trafiła do sądu wskutek niesprawiedliwego traktowania Spears przez prokuratorów i sędziego, gdyż w istocie nie jest to przestępstwo, lecz jedynie wykroczenie. Sędzia jednak odrzucił w czwartek wniosek Flanagana o oddalenie oskarżenia przeciwko piosenkarce.
Jak powiedział adwokat, "w normalnych warunkach" za prowadzenie bez ważnego prawa jazdy w stanie Kalifornia nie grozi proces sądowy, a jedynie kara w wysokości 10 dolarów. Adwokat dodał, że podczas czwartkowego spotkania z sędzią Jamesem A. Steele'm, ten miał stwierdzić, że to właśnie status gwiazdy sprawił, że Spears będzie musiała odpowiadać za to wykroczenie przed sądem.
Flanagan przytoczył słowa Steele'a: "Nigdy wcześniej tego nie robiłem i nie jestem zadowolony z tego, że muszę to zrobić po raz pierwszy. Jednak gdybym tak nie postąpił, wyglądałoby na to, że Britney jest traktowana na specjalnych warunkach".
Sędzia Steele nie chciał potem skomentować tych słów. Jeśli pierwsza rozprawa w tej sprawie odbędzie się 15 października, tak jak jest to planowane, adwokat gwiazdy "nie zamierza wzywać żadnych świadków, ale przedstawić tylko argumenty ławie przysięgłych". Flanagan zapowiedział też, że jeśli Spears zostanie skazana, on natychmiast złoży apelację.
W sprawie chodzi o ostatni zarzut przeciwko 26-letniej Spears w związku ze zdarzeniem z sierpnia 2007 roku, kiedy piosenkarka uderzyła w zaparkowany samochód. Początkowo oskarżono ją o ucieczkę z miejsca wypadku, jednak ostatecznie podpisała ona ugodę z właścicielem uszkodzonego pojazdu.