Spears żałuje decyzji
Britney Spears żałuje, że nie przeniosła się z Hollywood do rodzinnej Luizjany po rozpadzie jej małżeństwa. Piosenkarka twierdzi, że mogło ją to uchronić przed załamaniem psychicznym, które przeszła na początku tego roku.
W styczniu Spears trafiła do szpitala psychiatrycznego na obserwację. W tym samym czasie gwiazda walczyła w sądzie o prawo do opieki nad jej dwoma synami - Seanem Prestonem i Jaydenem Jamesem, które ostatecznie przyznano jej byłemu mężowi Kevnowi Federline'owi.
Teraz, patrząc z perspektywy czasu, artystka żałuje, że nie wyjechała wówczas na południe USA, do Luizjany, skąd pochodzi, by tam w otoczeniu rodziny odpocząć od natrętnych paparazzi.
W filmie dokumentalnym wyprodukowanym dla telewizji MTV, który nadano w USA gwiazda powiedziała:
"Pewnie zastanawiacie się dlaczego nie wróciłam wtedy do domu, nie wzięłam dzieci i nie pojechałam do Luizjany. Teraz gdy o tym myślę, sama nie wiem dlaczego tak nie postąpiłam, będąc w tak złej kondycji psychicznej".
"Karmiłam piersią jedno dziecko, drugie też cały czas było przy mnie. Dlaczego po prostu nie zebrałam się wtedy i tam nie pojechałam?" - pyta samą siebie gwiazda.