Spełniło się wielkie marzenie Agnieszki Kaczorowskiej-Peli. Wyznała, jak do tego doszło
Agnieszka Kaczorowska i jej mąż Maciej Pela ostatnio podzielili się z internautami wielkimi wieściami. Jak wyznali, od 20 listopada rusza ich wirtualne studio tańca - otwarte dla każdego, kto chce rozpocząć nową przygodę, niezależnie od poziomu umiejętności. Aktorka i tancerka jest tak dumna z osiągnięcia, że postanowiła opowiedzieć, jak udało im się zrealizować cel. Wspomniała nawet o zarobkach...
Agnieszka Kaczorowska i jej mąż Maciej Pela nie kryją ekscytacji. Już ruszył ich nowy biznes, będący spełnieniem marzeń znanego małżeństwa - wirtualne studio tańca.
"(...) Tworzymy przestrzeń, gdzie jakość spotyka się z wielką pasją i gdzie niezależnie od wieku, umiejętności czy predyspozycji, każdy będzie mógł się poruszać i odnaleźć swój taneczny styl" - niedawno zapowiadali na Instagramie.
Gwiazda "Klanu" długo starała się zrealizować marzenie. Jak wyznała w najnowszej rozmowie z Pudelkiem, sama zainwestowała w biznes. Odkładania na cele uczyła się już od najmłodszych lat.
"Ja jako sześcioletnia dziewczynka nie wiedziałam, że zarabiam, nikt mi o tym nie mówił. Dowiedziałam się o tym w szkole. [...] Mama mi wyjaśniła, że zarabiam pieniądze. Powiedziała, że odkładam je na przyszłość, jak będę dorosła, to będę mogła spożytkować" - opowiadała.
Mimo to czasami musiała zaglądać do oszczędności. Zrobiła to, gdy mama powiedziała, że taniec jest drogi, a sukienki na turniej oraz szkolenia sporo kosztują. Część pieniędzy z aktorskiej roli w "Klanie" było więc zabieranych, by Agnieszka mogła rozwijać umiejętności.
"Wiesz, ja mam rodzeństwo... Nie żyłam w jakimś bogatym domu, gdzie pieniądze się nie kończyły. To nie była studia bez dna. Pieniądze, które zarabiałam w "Klanie" umożliwiały mi taniec zawodowo, sportowo. Dzięki temu też mam na koncie sukcesy. Mam świadomość, że zapracowałam na to z dwóch stron: nie tylko trenując, ale też zarabiając".
Dla Kaczorowskiej-Peli praca na własny sukces była dodatkowym źródłem motywacji. Wiedziała, że w ten sposób inwestuje w swoją przyszłość.
Choć na tamtym etapie kariery musiała być bardzo oszczędna, teraz nie chomikuje zarobków. Jak podkreśliła, dziś może podchodzić do życia... nieco luźniej. Lubi zarabiać, a potem wydawać, jeśli coś wpadnie jej w oko (np. chętnie wybiera droższe hotele, z wieloma udogodnieniami).
"Życie to są chwile, niech te chwile będą takie, jakie mogą być - najlepsze" - wyjaśniła swoje podejście.
Kaczorowska-Pela nawiązała również do planów o domu we Włoszech, o których z mężem mówią od dawna. Na ten moment gwiazda nie wie, czy jej rodzinie uda się zrealizować cel.
"Nie umiem przewidzieć, czy się uda, ale pracujemy po to, żeby tak było..." - podsumowała.
Widać, że to marzenie jest dla małżeństwa bardzo ważne. Regularnie do niego wracają np. w komunikatach na Instagramie.
"Kocham być we Włoszech. Kocham jednak wracać do domu. A może kiedyś dom będzie też we Włoszech? Wtedy powroty do domu naprawdę nabrałyby innego znaczenia..." - napisała nie tak dawno temu Agnieszka.
Czytaj też:
Kaczorowska mówi szczerze o pracy w "Klanie". Co dalej z jej rolą w telenoweli?
Wygibasy Kaczorowskiej zniesmaczyły internautów. Dziarsko zmierzyła się z krytyką