Stachurskiemu grozi kalectwo
A wszystko to przez udział w "Tańcu z gwiazdami"!
Wszyscy doskonale pamiętają pechowy taniec Jacka Łaszczoka Stachurskiego w tanecznym show, który zakończył się poważną kontuzją. Żarty się skończyły. Jacek do dzisiaj nie może się pozbierać. Ból stopy, który łagodzi lekami przeciwbólowymi, dokucza mu każdego dnia. Operacja, którą przeszedł tuż po feralnym występie nie dała rezultatów. Podobnie rehabilitacja.
Drugą nogę Stachursky skręcił podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Podczas jednego z utworów, próbował zabawiać publiczność podskokami i boleśnie skręcił lewą kostkę.
Dręczący piosenkarza ból, sprowokował lekarzy do podjęcia decyzji: Jacek przejdzie kolejną, bardzo ryzykowną operację. Jeśli się nie uda, zostanie kaleką do końca życia...
"Czasami, kiedy występuje niestabilność stawu, torebki stawowej lub uszkodzenie więzadła, stosuje się rozwiązanie operacyjne" - mówi dr Sławomir Kroczak, specjalista ortopeda.
"Polega ono na szyciu uszkodzonych struktur. Zabieg przeprowadza się w narkozie i w warunkach bloku operacyjnego" - dodaje.
Stachursky nie ma już nic do stracenia. Toczący nogę nieustanny ból nie pozwala normalnie żyć. Piosenkarz nie może sobie wybaczyć, że połakomił się na udział w "Tańcu...". Chciał tylko szybko zarobić "trochę" tysięcy, czego konsekwencją może być nieodwracalne kalectwo...