Stalkerka Roberta Janowskiego przerwała milczenie! Przestanie go nękać? Otóż nie: "Mam ubaw po pachy"
Robert Janowski (61 l.) wraz z żoną Moniką (47 l.) są terroryzowani przez stalkerkę. Psychofanka ma już sądowy zakaz zbliżania się do Janowskich, ponieważ boją się o swoje zdrowie i życie. "Płacimy podatki, powinniśmy czuć się bezpiecznie, powinniśmy mieć zagwarantowaną opiekę państwa. Ale tak nie jest, od 13 lat żyjemy w ciągłym zagrożeniu" - opowiadał juror "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Okazuje się, że stalkerka ma inne plany niż Janowscy...
Robert Janowski od 13 lat jest terroryzowany przez stalkerkę. Pomimo tego, że policja zna imię i nazwisko kobiety, ta nie zamierza poprzestać swoich występków. Monika Janowska wraz z mężem apelowali o pomoc w programie "Państwo w państwie" w celu uwolnienia się od szaleńczego zachowania psychofanki. Czy to pomoże?
Robert Janowski w pełnym smutku poście na Instagramie opisał swoje odczucia w związku z sytuacją: "Co się musi stać, żebyście potraktowali to poważnie? To jest osoba chora. Ma zakaz zbliżania się do mnie, a dzisiaj była pod naszym domem i NIKT nic sobie z tego nie robi! Ja się po prostu boję się o swoją rodzinę! " - napisał na Instagramie Robert Janowski.
Psychofanka starała się nawet wejść na plan programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", aby tylko spotkać się z Robertem. Następnie dzięki programowi "Państwo w Państwie" sprawa stała się jeszcze głośniejsza niż dotychczas.
"Wydzwania o 2, o 4, o 5 rano. I tak np. przez 20 minut, żeby ci nie dać spać, żeby cię wybudzić "Misiek zejdź, Misiek zejdź. Jesteś tu? Zejdź, czekam". Już mam tego dość, bo to jest coś takiego, jakby jeszcze ktoś z nami tutaj był, z nami żył. Przez 13 lat obok, na co ja nie mam ochoty, nie wyrażam zgody, nie chcę, buntuję się przeciwko temu, a nie mam na to wpływu - opowiada Robert Janowski w programie Polsatu.
Psychofanka w 2014 roku została skazana za uporczywe nękanie Janowskich na 10 miesięcy więzienia. W 2017 sprawę umorzono i skierowano kobietę na 10 miesięcy do szpitala psychiatrycznego. Niestety, po wyjściu stalkerki na wolność, koszmar Janowskich zaczął się na nowo. Redakcja programu skontaktowała się ze stalkerką Roberta Janowskiego i zapytała, dlaczego dręczy swojego idola (a nawet jak twierdzi, ukochanego).
Stalkerka odpowiedziała krótko i bez skrupułów: "Będę chciała, to będę popełniać. To moja sprawa"
Co więcej, sądowy zakaz zbliżania się nie robi na psychofance wrażenia, ponieważ łamie go raz za razem. Kobieta systematycznie wyczekuje pod ich domem, maluje im samochód szminką, a na bramie namalowała złamane serce.
"Mam swoje powody. Całymi dniami się śmieję, mam ubaw po pachy. Nie muszę się do niczego przyznawać" - twierdzi stalkerka.
Monika Janowska, żona Roberta obecnie czuje już tylko złość na polskie prawo i "związane ręce" policji i prokuratury. Im pozostaje dalej żyć w strachu, do momentu kolejnej rozprawy. W kwietniu.
"W tej chwili jedyne emocje, jakie mam, to wściekłość. Już nawet nie tylko na nią, ale na polskie prawo, że po raz kolejny po 13 latach odbywa się druga rozprawa w związku z tym i to dopiero w przyszłym roku, w kwietniu, czyli mamy prawie pół roku życia w strachu, w nękaniu, w niebezpieczeństwie" - mówi Monika Janowska.
Zobacz też:
Robert Janowski wyjawił powód odejścia Cugowskiego. Plotki się potwierdziły!