Stan Borys miał poważne problemy zdrowotne!
Straszny ból pojawił się niespodziewanie. Na szczęście Stan Borys (75 l.) mógł liczyć w tych trudnych chwilach na swoją młodszą o trzydzieści lat żonę...
Koncertuje, podróżuje po świecie i odbiera nagrody za dokonania muzyczne. Jest w świetnej formie. I aż trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno Stan Borys zmagał się z dużymi problemami zdrowotnymi.
"Teraz już jest dobrze, dzięki temu, że ciągle jest w ruchu. Wiele zawdzięcza Ani, która we wszystkim mu pomaga. Był też w sanatorium" – zdradza "Życiu na Gorąco" osoba z otoczenia artysty.
Nie chce nikogo „zarażać” bólem
O problemach zdrowotnych Stana Borysa prawie nikt nie wiedział. Mimo ogromnego bólu, który pojawiał się w najmniej spodziewanym momencie, nigdy nie dawał nic po sobie poznać.
"Moją zasadą jest nie opowiadać o bólach, gdyż można komuś przekazać swój ból, tylko mówiąc o nim. Mam też parę zasad traktowania swojego ciała. Jeśli wraca się z tenisa, gdzie grało się na korcie przez parę godzin, to zawsze coś boli. Ale żeby o tym zaraz mówić… Poza tym staram się z bólem zaprzyjaźnić, albo wręcz zbesztać go tak, żeby się ode mnie odczepił i odszedł jak najdalej. W moim przypadku to prawie zawsze działa" – opowiada w tygodniku Stan Borys.
Zapytany wprost, w jaki sposób walczy z bólem spowodowanym chorobą, odpowiada z humorem: „Wyrywam ją z mojego ciała, a jak nic nie pomaga, to robię to raczej perswazją”.
Na szczęście Stan Borys u boku ma ukochaną Annę. Ona wspiera go we wszystkim i zawsze jest przy nim.
"Ania, jak spojrzy z miłością, to najlepiej działa na wszelkie problemy, wyzwala we mnie wszystko, co pozytywne. Popycha mnie do tego, abym często koncertował, podróżował pomiędzy Bieszczadami a Gdańskiem i między Nowym Jorkiem a Seattle.
Ania doskonale komunikuje się z ludźmi. Od paru lat jest moim świetnym menedżerem. W Nowym Jorku skończyła Business Communication. Ania jest wspaniała! Okazuje dużo szacunku wobec ludzi, którzy nas otaczają" – chwali partnerkę muzyk.
Pod koniec lata Anna zabrała ukochanego na odpoczynek połączony z zabiegami zdrowotnymi.
"Nie wiem, czy to było sanatorium, czy rehabilitacja, ale profilaktycznie poddałem się kilku zabiegom, masażom i kąpielom" – wyjawia wykonawca słynnej „Jaskółki”.
W każdym razie pomogło, bo chwilę później hucznie obchodził jubileusz 75. urodzin.
"Nigdy nie ukrywałem mojego wieku, nigdy też nie interesowałem się kolejnymi urodzinami. Cieszę się, że mogę śpiewać dwugodzinny koncert z orkiestrą smyczkową, a przyjaciele i muzycy towarzyszący mi na co dzień śpiewają dla mnie. Wypada tylko otrzeć łzy wzruszenia" – zwierza się Stan Borys.