Stanisław Soyka i Grażyna Trela: o ich burzliwym związku plotkowało całe środowisko
Stanisław Soyka (57 l.) ma za sobą burzliwe życie uczuciowe. Miał kochającą żonę oraz synów, ale zrezygnował ze stabilizacji i wdał się w romans z Grażyną Trelą (57 l.). Ich związek trwał około sześciu lat, a rozstanie muzyk przeżywał bardzo długo.
Dom, sala koncertowa, studio nagrań i znów dom. Codzienna trasa Stanisława Soyki nie zmieniała się przez całe lata. Aż do momentu, gdy stracił kontakt z rzeczywistością. W 1991 roku na imprezie po jednym z koncertów w Krakowie na jego drodze pojawiła się piękna aktorka. Grażyna Trela, znana z takich filmów jak "Wielki Szu", "Łuk Erosa" czy "To tylko rock", rozpalała wyobraźnię milionów mężczyzn. Dlaczego więc Soyka miałby być wyjątkiem?
Od najmłodszych lat mówiono na niego Amorek, ponieważ miał gęste, kręcone włosy. W szkole podstawowej cieszył się sporym powodzeniem. Dziewczynom imponował tym, że grał na wielu instrumentach: gitarze, pianinie, fortepianie, organach. Do tego coraz śmielej komponował.
- Muzyka działała na moje koleżanki jak magia. Już wtedy wiedziałem, że jest moją przyszłością - opowiada piosenkarz.
Dlatego wybrał liceum muzyczne w Katowicach. Tam pewnego dnia na szkolnym korytarzu zobaczył Iwonę. Oboje mieli wówczas zaledwie po 15 lat. Od tej pory stali się parą. Razem skończyli liceum i rozpoczęli studia w Akademii Muzycznej w Katowicach. Gdy byli na III roku, okazało się, że zostaną rodzicami. Kiedy na świecie pojawił się Kuba (35 l.), wzięli ślub. Trzy lata później urodził się Antoni (32 l.), a po ośmiu latach - bliźniacy Janek (24 l.) i Marcin (24 l.).
Soyka poświęcił się muzyce, jednak do 1986 roku nie bardzo mu się wiodło. Żył raczej za pożyczone pieniądze. Żona zrezygnowała z muzycznej kariery, by zajmować się domem. Tylko od czasu do czasu chwytała za ukochane skrzypce, malowała i rzeźbiła...
- Moja żona jest wyjątkowa - mówił muzyk w tamtym czasie w wywiadach. - Nie wyobrażam sobie, żebym mógł być z kimś innym! - dodawał.
A jednak to, co nie miało prawa się zdarzyć, wydarzyło się. Muzyk zostawił żonę z dwoma synami i w bliźniaczej ciąży. Z dnia na dzień stał się obiektem krytycznych ocen. Najważniejsza była jednak miłość do Grażyny Treli.
- Wtedy nie miałem pojęcia, w co się pakuję - opowiadał wiele lat później Stanisław Soyka. - Jeszcze nie wiedziałem, że jesteśmy z dwóch innych światów...
Czytaj dalej na następnej stronie
Piękna aktorka stała się jego muzą. Owocem ich miłości była płyta "Radical Grażka" z 1994 roku. Bliscy pary zdradzali jednak, że jest to bardzo burzliwy związek. Podobno aktorka miała zaborczy charakter i nie tolerowała kontaktów ukochanego z synami.
- Nie zamierzałem opuścić dzieci, chciałem być dla nich ojcem i mieć dobre stosunki z ich matką - tłumaczył artysta.
Kulisy ich rozstania do dziś są owiane tajemnicą. Ponoć aktorka odeszła do młodszego mężczyzny, dziennikarza muzycznego. Z kolei on powtarza, że w ostatniej chwili uciekł z toksycznego związku. Nie ukrywał, że żył w poczuciu winy.
- Po tym doświadczeniu wiem, że nie ma trwałej miłości bez dialogu i wzajemnego zaufania - tłumaczy mężczyzna.
To musiała być dla niego bardzo bolesna lekcja. Po rozstaniu przez cztery lata mieszkał sam i nie chciał się wiązać z żadną kobietą. Wiódł cygańskie życie, przestał kontrolować samego siebie. Przyznaje, że się pogubił...
Życiowe dramaty i ostre zakręty były jednak dla niego niezwykle ważną nauką. Jak sam powtarza, wszystko w jego życiu działo się po coś. I mimo że nie szukał szczęścia w damskich ramionach, los zadecydował, że związał się z Ewą Żmijewską (52 l.). Szybko urzekła go dyscypliną, niezwykłą cierpliwością i poświęceniem. Dziś jest nie tylko jego towarzyszką życia, ale też menadżerką, która doskonale organizuje jego życie artystyczne.
- Nie wiem, czym sobie zasłużyłem na Ewę - mówi z zadumą muzyk.
Mieszkają w warmińskich Pupkach, z dala od miejskiego zgiełku. Muzykowi udało się też naprawić relacje z dziećmi. Od lat ma świetny kontakt z synami, razem występują na estradzie i nagrywają płyty. Jego była żona ułożyła sobie życie z innym mężczyzną.
- Przyjaźnimy się - podsumowuje Stanisław Soyka. - Dzisiaj liczy się tylko to, że z mądrej matki i niegłupiego ojca powstało czterech bardzo przyzwoitych ludzi.
Grażyna Trela u szczytu popularności zrezygnowała z aktorstwa. Po zagraniu w 25 filmach czuła się spełniona zawodowo, ale i zmęczona, bo połowę życia spędziła w pociągach. Teraz jest prawie anonimowa, wykłada w szkole filmowej, pisze powieści, scenariusze. Nie gra w filmach, nie udziela wywiadów, chroni prywatność.
Kobieta nigdy nie wypowiedziała się publicznie na temat swojej bliskiej znajomości ze Stanisławem Soyką. Podobno pytana przez znajomych o romans z muzykiem, odpowiada, że jej życie pełne było różnych doświadczeń - zarówno dobrych, złych, jak i bolesnych.
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów