Stanisława Celińska martwi się o dzieci. Chce je ustrzec przed swoimi błędami
Stanisława Celińska (68 l.) ma wyrzuty sumienia, że nie zawsze była dobrą matką. Dziś, choć syn i córka są dorośli, drży, by nie powtórzyli jej historii.
Syn Mikołaj w ubiegłym roku skończył 40 lat, córka Aleksandra jest dwa lata młodsza.
- Jestem zaprzyjaźniona z moimi dziećmi. Jednak wkurza mnie, jak im się coś nie udaje, jak wpadają w kłopoty. Po chwili sama sobie muszę tłumaczyć, że przecież ja też miałam różne problemy i szczęśliwie sobie z nimi poradziłam. Oni też dadzą radę - powiedziała ostatnio Stanisława Celińska w audycji radiowej.
Najbardziej niepokoi aktorkę pytanie, czy dzieci nie odziedziczyły po niej skłonności do alkoholu.
Jej mama, nadwrażliwa skrzypaczka, problemy topiła w alkoholu. Ojciec też często zaglądał do kieliszka.
Ona przez kilka lat walczyła z nałogiem. Rozpadło się jejmałżeństwo. Była na dnie, zaniedbywała Mikołaja i Olę, którzy byli wtedy mali i bardzo jej potrzebowali.
Taka trauma zostaje na zawsze.
Dlatego ciągle dzieciom, choć są już dorosłe, ciągle powtarza: Uważajcie, bo to może być genetycznie uwarunkowane!
W utworze "Wielka słota", który nagrała z Muńkiem Staszczykiem, śpiewa: "Bo picie wódy to nie jest dobra rzecz, ja sama dziś to wiem, ty też to w końcu wiesz. Syneczku, mój drogi, przepraszam, nie mogłam inaczej, bo picie wódy to nie jest dobra rzecz".
Dziś aktorka boleje, że w Warszawie ma tylko córkę. Syn od kilku lat mieszka w Irlandii, w nadmorskim miasteczku koło Dublina.
W Polsce zawodowo związany był z branżą filmową. Często pełnił funkcję kierownika planu. Razem z mamą pracowali m.in. przy serialu komediowym "Mamuśki".
- Synowi życie się nie ułożyło - wyznała aktorka.
Rozpadł się jego związek, wyjechał z kraju.
Stanisława Celińska rozmawia z nim przez telefon, czasem odwiedza na Wyspach.
Niestety niezbyt często. Jej płyty "Atramentowa"i "Atramentowa. Suplement" odniosły ogromny sukces. Aktorka bardzo dużo teraz koncertuje, jeżdżąc po całej Polsce.
Myślami jednak jest w Irlandii. Modli się, by jej syn odnalazł spokój ducha i szczęście.
Cieszy się, że chociaż dzieci Mikołaja ma na miejscu i może się z chłopcami spotykać.
Wsparciem są dla niej córka i wnuczka Liliana.
Dziś Ola słucha płyt mamy i jest z niej bardzo dumna.