Stanisława Ryster jedzie jak czołg po prezenterkach TVP. Wobec Marty Manowskiej wypowiedziała zaskakujące słowa…
Stanisława Ryster (81 l.), legenda Telewizji Polskiej, wieloletnia prowadząca „Wielkiej Gry”, prezenterka o niedościgłym sposobie układania nóg podczas siedzenia, nie ukrywa swoich obaw, że TVP od kilku lat stacza się równią pochyłą.
Stanisława Ryster zasłynęła ostatnio surową krytyką TVP, która, jak zdaje się uważać prowadząca „Wielkiej Gry”, po jej odejściu zaczęła szorować po dnie. Ryster pożegnała się z Telewizją Polską w 2006 roku.
Po latach, w 2010 roku wróciła na chwilę do telewizji, by przygotować dla TV Polonia program „Wielka gra – na bis”. Kiedy prezesurę TVP objął Jacek Kurski, pojawiły się plotki o rzekomych planach reaktywacji „Wielkiej gry”, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Od tamtej pory Ryster nie szczędzi TVP gorzkich słów. Głównie obrywa się prezenterkom, które, zdaniem legendy telewizji, święcą biustami w strojach nieadekwatnych do okazji i kaleczą polszczyznę. Jest jednak wyjątek...
W rozmowie z „Faktem” Ryster wypowiedziała kilka zaskakująco ciepłych słów pod adresem Marty Manowskiej:
"Muszę powiedzieć, że ma wyjątkowy talent mówienia o rzeczach trudnych. Mnie się ona bardzo podoba. Porusza dość śliskie tematy, takie jak kojarzenie par, seks, a mówi to tak naturalnie. I z taką sympatią do tych starszych ludzi. Uważam, że to wyjątkowy talent. Jest serdeczna do ludzi i nie podlizuje się zawodnikom. Jest taka, ciepła i miła. Nie mizdrzy się przed kamerą, ładnie mówi, ma tyle naturalnego ciepła".
Manowska zaskarbiła sobie sympatię fanów programów „Rolnik szuka żony” i „Sanatorium miłości”. Zarówno widzowie, jak i uczestnicy doceniają jej takt i delikatność w poruszaniu często drażliwych lub kontrowersyjnych zagadnień. Na Ryster, jak sama przyznała, największe wrażenie robi umiejętność Manowskiej mówienia o seksie, bez wspominania o nim:
"Kilka razy oglądałam program "Rolnik szuka żony". I jak ona znakomicie z tymi rolnikami rozmawiała. Nawet jak byli speszeni. Bo chodziło to, czy jeden pan już przespał z tą wybranką, czy się nie. W Polsce wciąż się o tym mówi, tak jakby dzieci rodziły w kapuście i nie mamy nigdy ładnych nazw. Ale w rozmowie z Martą Manowską to nie miało posmaku takiego nieładnego erotyzmu. To po prostu było ładne. Bardzo Marcie gratuluję".
Cóż, inne prezenterki oraz Maciej Kurzajewski nie mieli szczęścia zapunktować u Ryster. Szczególnie narzeczony Kasi Cichopek podpadł jej sposobem prowadzenia „Wielkiego testu” w okazji 70-lecia TVP. Jak wyznała wówczas prowadząca „Wielkiej Gry”:
"Był koszmarnie zrobiony. Maciek Kurzajewski tak szybko czytał pytania, jakby ktoś stał mu nad głową z pistoletem i groził, że jeśli się spóźni, choć o ćwierć sekundy, to go zastrzeli (…). Widać, że ten "Test" robili ludzie, którzy albo nic nie wiedzieli o historii telewizji, albo nie wiedzieli, jak to zrobić. Aż usiadłam z wrażenia".
Prezenterkom oberwało się za śmiałe dekolty i wieczorowe kreacje zakładane przy każdej okazji. Jak narzekała Ryster pół roku temu w „Fakcie”:
„Przy byle okazji panienki wychodzą z biustami na wierzchu w wieczorowych sukniach. Mam inne wyobrażenie o elegancji. Uważam, że każdy dzień, każda pora ma swoje wymagania. Prezenterzy w telewizji posługują się tak fatalną polszczyzną, że nie mogę tego słuchać. We wszystkich telewizjach prowadzący robią okropne błędy językowe”.
Zobacz też:
Małgorzata Tomaszewska ostro o "czepianiu się" przez Stanisławę Ryster. Broni kolegów z TVP!
Tak dzisiaj żyje Stanisława Ryster. Wyrzucili ją z dnia na dzień
Stanisława Ryster: Nie mam sztucznych nóg
Francja. Strażacy rozebrali ścianę, by 400-kilogramowa kobieta mogła dostać się do szpitala