Reklama
Reklama

Stanisława Ryster nie kryje wściekłości: Dostałam od nich po łbie!

Stanisława Ryster (74 l.) udzieliła ostatnio bardzo mocnego wywiadu, w którym nie zostawiła suchej nitki na szefach TVP!

Stanisława Ryster przez lata prowadziła kultowy już teleturniej "Wielka gra", który ostatecznie został zdjęty przeszło 10 lat temu.

Niedawno pojawiły się pogłoski, że nowe władze TVP planują wznowić nagrania do programu.

Oczywistym było więc, że prowadzenie znów powierzone zostanie pani Stanisławie.

Ta jednak nie chce nawet o tym słyszeć! Nie jest bowiem tajemnicą, że została zwolniona w dość nieprzyjemny sposób.

Legendarna prowadząca udzieliła ostatnio niezwykle mocnego i emocjonalnego wywiadu tygodnikowi "Twoje Imperium".

Reklama

Ryster wciąż ma żal za to, w jaki sposób została przed laty potraktowana...

TI: Dlaczego tak zdecydowanie odmawia Pani powrotu do "Wielkiej Gry", mimo że szefowie TVP nie przestają Pani kusić?

- Nagle Pan Bóg ich natchnął i nabrali szacunku dla wiedzy? Przecież 10 lat temu słyszałam od nich, że wiedza jest nudna i nikogo nie obchodzi. Poza tym, jaki jest poziom dzisiejszych programów? Teraz w telewizji wszyscy muszą biegać. Prowadzący pytają uczestników: „Ready?! Go!!!” i klepią ich po ramieniu. Im bardziej rozprasza się widza, tym lepiej. No i ten język! Każdy wyciera sobie usta patriotyzmem. A może zacznijmy od dbania o poprawną polszczyznę, zamiast ją zaśmiecać? Jak młody człowiek może zdać maturę i robić błędy! Jak lektor może przeczytać zdanie: „Czy ona już o tym powiedziała bratowi?”! Jak dziennikarka radiowa może nie wiedzieć, że gdy mówi „junta wojskowa”, powinna wymówić „h”, a nie „j”...

TI: Pamięta Pani, w jaki sposób w telewizji się z Panią pożegnano?

- Oczywiście. Mimo że byłam z "Wielką Grą" związana przez 31 lat, kopnięto mnie w tyłek. A teraz mi będą mówić, że jestem „ikoną” i chcą mojego powrotu? Niech zrobią inny teleturniej wiedzowy. "Wielka Gra" istniała 31 lat, wypieprzyli ją i tym samym skończyła się pewna epoka.

TI: Podobno o tym, że już nie poprowadzi programu, dowiedziała się Pani z gazet. To prawda?

- Tak, w prasie ukazały się artykuły, że mój program nie znajdzie się w następnej ramówce. Nie miałam o niczym pojęcia, bo ówczesny prezes nie uważał, że jestem godna rozmowy. A przedtem robili wszystko, żeby zniszczyć program. Szkoda im było godziny 15 w soboty, więc przesunęli program na 10 rano. Potem na 10.15,na koniec na 11.30. Kto w sobotę o 11.30 siedzi w domu?! Ludzie mają inne sprawy.

Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: Stanisława Ryster
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy