Stanowski złożył propozycję Janoszek. W grę wchodzi 100 tysięcy złotych
Krzysztof Stanowski od wczoraj pozostaje wyjątkowo aktywny w mediach. Dziennikarz, który wywołał aferę z Natalią Janoszek w roli głównej, nie jest w stanie przejść obojętnie wobec pozwu zapowiedzianego przez aktorkę. By udowodnić swoją rację zdecydował się na drastyczne posunięcie – zaproponował celebrytce wspólny wyjazd, sondę uliczną i 100 tysięcy złotych.
Krzysztof Stanowski odkąd dowiedział się o pozwie, który zapowiedziała Natalia Janoszek, nie może przestać apelować do gwiazdy w obrazoburczych słowach. Dziennikarz wymyślił, że chce podeprzeć swoje słowa sondą, która ujawni, kto ma rację. W tym celu zaprosił aktorkę na wspólny wyjazd.
"19 czerwca lecę do Mumbaju i postanowiłem sobie, że przeznaczę potencjalnie 100 tys. zł na cele charytatywne. Mianowicie, przejdę się ulicami Mumbaju i spytam 100 napotkanych osób, pokażę im twoje zdjęcie i poproszę, żeby powiedzieli, jak się nazywasz. Za każde odgadnięcie, jak się nazywasz, zapłacę 1 tys. zł. Jeśli 100 osób powie, że nazywasz się Natalia Janoszek, wówczas będę musiał zapłacić 100 tys. zł. Na teraz czuję, że moje pieniądze nigdy nie były bezpieczniejsze, ale może się okazać, że jest zupełnie inaczej, że to ty masz rację, że podbiłaś Bollywood" - powiedział Stanowski w swoim programie.
Krzysztof Stanowski 6 czerwca dowiedział się z publicznego wpisu Natalii Janoszek, że czeka go batalia sądowa. Dziennikarz, który ma za sobą już kilka spraw sądowych, a niektóre z nich przegrał, publicznie zaprzeczył jakoby miał dopuścić się krytyki Janoszek.
"Ja droga Natalio nie wyraziłem żadnej negatywnej opinii na temat twoich dokonań zawodowych. Otóż ja stwierdziłem, że ty nie masz dokonań zawodowych. To jest wyraźna różnica" - podkreślił jeszcze raz Stanowski.
Mężczyzna nie mógł pojąć, dlaczego gwiazda tak długo rozważała wniesienie pozwu. O swoich obawach opowiedział publicznie: "Powiedz mi Natalia jedno, bo tego trochę nie mogę zrozumieć. Czy ty potrzebowałaś dwóch tygodni, żeby z kancelarią prawną konfrontować dokumenty i dowody, w których stwierdziliby, że jednak jesteś gwiazdą Bollywood?" - zadrwił dziennikarz.
Wychodzi więc na to, że Stanowski nie jest tak dokładnie poinformowany. Najwyraźniej nie wiedział, że w momencie opublikowania materiału, Janoszek przebywała na Malediwach, gdzie spędzała urlop. Kontrowersyjny dziennikarz zalecił gwieździe, by publicznie przedstawiła swoje dokonania. Wydaje się jednak, że Janoszek nie ma ochoty na publiczne przepychanki, a całą sprawę pozostawia sądowi.
"Ja bardzo żałuje, że nie napisałaś, co było nieprawdziwego w moim materiale, gdzie są te moje przekłamania? Ja na twoim miejscu... tzn. na twoim miejscu to bym siedział cicho, ale gdybym był kimś, kogo pomówiono o wymyślenie kariery i nagrano na ten temat zupełnie nieprawdziwy film, pełen kłamstw i oszczerstw i półprawd, to bym je wszystkie wyszczególnił. Bym wypunktował dokładnie, w którym miejscu powiedziane jest kłamstwo..." - dodał w dalszej części swojego filmu.
Zobacz też:
Krzysztofowi Stanowskiemu nie jest do śmiechu? Zareagował na pozew od Natalii Janoszek
Natalia Janoszek nie miała sobie równych w "TTBZ". Ten występ zapewnił jej sukces!
"Twoja twarz brzmi znajomo": Natalia Janoszek zachwyca jako zjawiskowa Penélope Cruz
Nowe randkowe show w Polsacie! Kto go poprowadzi? Na giełdzie nazwisk prawdziwa petarda!