Starszy brat Piotra Machalicy w końcu przerwał milczenie! Aleksander Machalica wyjawił coś niebywałego!
Aleksander Machalica opowiedział, jak wyglądały ostatnie miesiące życia jego brata...
Nagła śmierć Piotra Machalicy (sprawdź!) była prawdziwym szokiem. Nic nie wskazywało aż takiej tragedii.
W końcu kilka miesięcy przed śmiercią Piotr Machalica ożenił się i miał liczne plany na przyszłość.
Aktor nie krył, że ukochana jest kobietą jego życia, a ceremonia ślubna należała do najpiękniejszych chwil w jego życiu.
"Uroczystość odbyła się w Częstochowie, bo moja ukochana żona stamtąd pochodzi. Było bajkowo i jestem bardzo szczęśliwy. Takie przypieczętowanie miłości było dla nas ważne" - powiedział "Faktowi".
Ostatnio w "Dzień Dobry TVN" wystąpił jego brat, Aleksander Machalica, który opowiedział, jak faktycznie wyglądały jego ostatnie miesiące życia.
Jego słowa chwytają za serce...
"Wszyscy razem spotkaliśmy się jeszcze we wrześniu na ślubie Piotrusia. To był w jego życiu przełomowy moment. Był bardzo szczęśliwy i uspokojony, że gdzieś część tej szarpaniny, jaką miał w życiu, zamknął i zaczął zupełnie nowy, jasny, radosny tryb" - wyjawił w śniadaniówce.
Brat dodał, że Piotr całe życie był bardzo skromny i nigdy nie gwiazdorzył.
Swoje życie prywatne trzymał z dala od mediów. Mało kto wiedział także, że w pewnym okresie Machalica nie był nawet w stanie utrzymać się z aktorstwa, ale nigdy nie narzekał.
"Niewiele osób wiedziało o tym, że ma za sobą migrację zarobkową. Piotruś był wielce skromny… Kompletnie nie brał pod uwagę tego, że jest gwiazdą. Wyjechaliśmy do Londynu za chlebem. Wyjechaliśmy niezależnie. Tam spędziliśmy wspaniały czas, pracując w zawodach bardzo wymagających. Piotruś pracował w fabryczce, gdzie produkowali opakowania. Gdy spotykaliśmy się wspólnie, to pracowaliśmy nad kabaretem" - wspominał Aleksander.
***