Steczkowska nie będzie jedynym Polakiem na Eurowizji. Pewnego poranka i on otrzymał dobrą wiadomość
W 2025 roku Justyna Steczkowska nie będzie jedyną Polką na Eurowizji. Kajtek Januszkiewicz pojawi się w zespole estońskiego artysty - Tommy’ego Casha. Jak wyznał sam tancerz, jest bardzo szczęśliwy z przygotowań do największego wyzwania w swojej karierze.
Choć wszyscy czekają na występ Justyny Steczkowskiej i chcą przekonać się, czy na Eurowizji uda jej się zdobyć wymarzone zwycięstwo, coraz częściej oczy kierują się w kierunku tancerza, który wystąpi razem z estońskim artystą - Tommy’m Cashem.
Kajtek Januszkiewicz przygodę ze sceną rozpoczął kilka lat temu. Specjalizuje się w stylu waacking - ekspresyjnej technice pełnej dynamicznych ruchów rąk.
Januszkiewicz jest popularny w mediach społecznościowych dzięki krótkim filmikom tanecznym, gdzie łączy waacking z muzyką ze znanych polskich seriali.
Tancerz podczas rozmowy z "Super Expressem" wyznał co nieco o szczegółach współpracy z estońskim muzykiem:
"To jest bardzo śmieszna i w sumie bardzo prosta historia, bo pewnego, że tak powiem styczniowego poranka, obudziłem się i zobaczyłem wiadomość na Instagramie od zespołu Tomm'iego Casha, z zapytaniem, czy nie chciałbym dołączyć do jego dance teamu. No więc oczywiście się nie zastanawiałem, stwierdziłem, że tak" - mówił Januszkiewicz.
"Oczywiście dopinaliśmy wszystkie szczegóły i tam poleciałem tydzień przed samą Eurowizją, tam przed eliminacjami i wtedy też na pierwszej próbie, jak poznałem Tomm'iego, no to on dosłownie mi po prostu powiedział, że tak naprawdę zobaczył gdzieś moją rolkę na Internecie i po prostu się zajarał i stwierdził, że bardzo chce mieć mnie w zespole" - kontynuował, widocznie dumny ze swojej pracy Kajtek.
Tancerz podkreślił, że mimo wszystko kibicuje Justynie Steczkowskiej i docenia jej talent.
"Oczywiście kibicuję Justynie bardzo. Uważam, że jest ikoną polski sceny muzycznej. Naprawdę wielką osobą, to przede wszystkim. Też bardzo lubię jej muzykę, więc ogólnie bardzo się cieszę, że udało jej się po raz drugi jechać teraz na Eurowizję i reprezentować Polskę" - zapewnił.
Nie da się ukryć, że Justyna świetnie sobie radzi. Zaledwie dwa tygodnie temu pochwaliła się w sieci niemałym osiągnięciem. Jej piosenka została rekordzistką pod względem odsłon:
"2 000 000 wyświetleń na oficjalnym kanale Eurovision Song Contest. Jednocześnie jest to występ z największą liczbą odsłon z dotychczas wybranych krajów. Niewiarygodne! Wdzięczność i wzruszenie to mało powiedziane" - pisała w sieci.
Wiele wskazuje, że Justyna nie odpuści do samego końca. Widzom w tej sytuacji nie pozostało nic innego jak trzymać kciuki - zarówno za Justynę, jak i Kajtka.
Czytaj też:
Steczkowska dopiero co wygrała preselekcje, a tu taka sensacja. I to tuż przed Eurowizją
Pavlović wyznała szczerze nt. Steczkowskiej. Przypomniała o tym po 18 latach
Wyszło na jaw ws. Steczkowskiej. Pracownik wszystko ujawnił, ludzie nie wiedzieli