Steczkowska przed śmiercią ojca wykonała zaskakujący gest. Wysłała mu list. Oto co w nim było
Justyna Steczkowska w najnowszym wywiadzie opowiedziała o swojej relacji z rodzicami, których bardzo kochała. Do tej pory milczała na temat sekretnego listu skierowanego do taty, wysłanego jeszcze w trakcie studiów. Ostatecznie po latach wyznała jednak prawdę o swoich relacjach z rodzicem. Można się zdziwić...
Justyna Steczkowska jest jedną z największych gwiazd "The Voice of Poland", gdzie występuje w roli jurorki. Jej doświadczenie w branży muzycznej jest wyjątkowo cenione przez uczestników. Zdaje się też, że wokalistka czuje się jak ryba w wodzie w roli mentorki i chętnie przygląda się pracy swoich podopiecznych. Niedawno pochyliła się nad listami, które mieli za zadanie napisać w półfinałowym odcinku. Jak wyznała w rozmowie z jednym z tabloidów, jest zadowolona, że wiele osób zdecydowało się napisać do swoich rodziców.
"Przepiękne były te listy. Zawsze te listy są piękne i nas wzruszają. W przerwach reklamowych trzeba poprawiać makijaż. Cieszę się, że większość uczestników napisała list do rodziców, doceniając ich rolę" - wyjawiła w rozmowie z "Faktem".
Jak przyznała, mocno poruszyło ją to, że wiele ludzi dostrzega, że drzemie w nich cząstka rodzica i jest wdzięcznych za otrzymane od nich życie. Zdradziła przy tym, że było jej smutno jedynie dlatego, że uświadomiła sobie, że sama nie zdoła już spotkać się ze swoimi najbliższymi, bo obydwoje jej rodzice już odeszli, a zawsze uwielbiała spędzać z nimi święta. Co więcej, im starsza się stawała, tym bardziej ich doceniała, widząc na bazie własnych doświadczeń jak wiele poświęcenia kosztuje wychowanie potomstwa.
"Myślę, że człowiek docenia rodziców kiedy już sam jest dorosły i ma swoje własne dzieci. Wtedy dopiero rozumie, jakim trudem jest bycie rodzicem. Ile trzeba poświęcić, ile dać z siebie, żeby wychować dobrego człowieka. Moi rodzice byli naprawdę dobrymi ludźmi" — przyznała.
Justyna wspomniała przy tej okazji własne losy. Po tym jak nagle została sama i jako studentka musiała zapracować na swoje utrzymanie, również napisała list do rodzica. Wówczas skupiła się na tacie, który w tamtym czasie borykał się z chorobą.
"Napisałam list do taty, że jestem mu tak wdzięczna za to, jak wiele mi dał. Nauczył mnie śpiewać, poświęcił mi ogrom czasu i dzisiaj dzięki temu ja mogę się rozwijać dalej. Dostałam o wiele więcej niż inni w tym przedziale. O wiele więcej wiem, o wiele więcej rozumiem. Mam więcej możliwości, bo on mi dał ten czas. (...) Tak po prostu chciałam to wszystko do niego napisać. Nie zawsze potrafimy powiedzieć rodzicom, co czujemy, bo to jest takie czasami niecodzienne, niezręczne." — opowiada wokalistka. Na tym jednak nie poprzestała, wokalistka zdecydowała się wysłać list do taty pocztą.
To zachowanie tylko umocniło więź łączącą Steczkowską z jej tatą Stanisławem. Jak wyznała, zaczęli jeszcze więcej ze sobą rozmawiać w ostatnich chwilach jego życia, gdy towarzyszyła mu podczas wizyt w szpitalach.
"Reakcja taty była piękna. Mój tata chorował pod koniec życia, czyli niewiele lat później. Ja się nim opiekowałam i jeździliśmy razem po szpitalach. Gotowałam też specjalne dla niego, bo miał dietę. Piękne chwile. To jest relacja córki z ojcem. Rozmawialiśmy o tym i to było piękne dla nas obojga, że rozumieliśmy się. On czuł moją miłość, a ja jego" - dodała w wywiadzie.
Steczkowska nie ukrywa, że utrata rodziców była dla niej bardzo trudna. Nie zdążyła się nimi nacieszyć i żałowała, że straciła możliwość przeżywania z nimi pięknych chwil.
"To było naprawdę piękne, dlatego spieszmy się kochać rodziców, bo tak jak powiedziałam w programie — życie to jest mrugnięcie okiem i potrafi skończyć się tak szybko i te wszystkie piękne chwile tak umykają. Każdy z nas chciały je zatrzymać, ale to już jest niemożliwe, więc starajmy się tych pięknych chwil tworzyć dla siebie, swojej rodziny, swoich rodziców, którzy dali nam życie, jak najwięcej" — podsumowała gwiazda.
Zobacz też:
Przełomowy moment w relacji Steczkowskiej i Górniak. "Kocham Edytę taką, jaka jest"
Edyta Górniak pogrążyła się w żałobie. Zmarła bliska jej sercu osoba
Nagły apel Justyny Steczkowskiej. Prosi o pilną pomoc w powrocie do zdrowia