Steczkowska przyłapana. I to na czym. Wprowadziła niezły zamęt

Justyna Steczkowska należy do grona polskich gwiazd, które na drodze kierują się swoimi własnymi zasadami. Piosenkarka, podobnie jak Monika Olejnik, czy Małgorzata Foremniak z wielką swobodą podchodzi do ich respektowania, zwłaszcza gdy chodzi o poprawne parkowanie. 

To już niemal tradycja, że co jakiś czas media obiega wiadomość o drogowych popisach w wykonaniu Justyny Steczkowskiej. Celebrytka ma już za sobą liczne kolizje drogowe. Jej wykroczenia były na tyle poważne, że w pewnym momencie odebrano jej prawo jazdy. Tym razem również nie wiele brakowało, aby historia się powtórzyła. Justyna Steczkowska wybrała się do centrum Warszawy swoim luksusowym samochodem.

Pojazd warty 330 tys. zł z pewnością posiada wszelkie możliwe zabezpieczenia, ale i tak ostrożność na drodze powinna być przestrzegana przez każdego kierowcę. Poruszając się po stołecznym Śródmieściu, Justyna Steczkowska pozwoliła sobie na chwilę zapomnienia. Mijając ulubioną piekarnię, po prostu nie mogła się powstrzymać...

Jak donosi "Super Express", piosenkarka bez chwili wahania zaparkowała samochód w pierwszym napotkanym miejscu, czyli... na środku ulicy. Wyskoczyła z pojazdu i od razu pomknęła do piekarni. Jej uwagę w szczególności przykuły chrupiące bagietki oraz drożdżówki i to właśnie w nie się zaopatrzyła. Po szybkich zakupach, celebrytka wróciła do pozostawionego na ulicy samochodu. 

Tym razem miała szczęście i obyło się bez płacenia mandatu. Mniej szczęścia - jak relacjonuje tabloid - mieli jednak pozostali uczestnicy ruchu, którzy ponoć z trudem wymijali zaparkowany w niedozwolonym miejscu pojazd.

Zobacz też:

Dopiero powróciła do show-biznesu, a już zabrała głos ws. Justyny Steczkowskiej. Nie zostawiła suchej nitki

Doda i Justyna Steczkowska mają szansę połączyć siły. Sensacyjne wieści w sprawie słynnego programu

Zmiany w "The Voice of Poland" przesądzone. Huczy o powrocie wielkiej gwiazdy