Steczkowska zwolni brata?
Wciąż pamięta wpajane od dzieciństwa słowa, że to rodzina jest najważniejsza. Ale biznes i uczucia rzadko idą w parze.
Wychowana w dużej rodzinie, wiedziała, że wszyscy w niej muszą sobie pomagać. Właśnie dlatego, gdy Justyna Steczkowska (39 l.) szukała w ubiegłym roku nowego menedżera, zaproponowała tę posadę swojemu młodszemu bratu Marcinowi (23 l.). Do tej pory był on szefem artystycznym jej zespołu i radził sobie znakomicie.
- Wprawdzie jest o 16 lat młodszy od Justyny, ale ona czuła, że właśnie jemu może zaufać i powierzyć swoją muzyczną karierę - mówi nam jej przyjaciółka. Gwiazda była pewna, że Marcin da z siebie wszystko i doceni gest ze strony siostry.
- Na początku bardzo się starał, ale już po dwóch miesiącach widać było, że on chyba tego po prostu nie czuje - zdradza jeden z muzyków.
Organizatorzy koncertów zaczęli narzekać na współpracę z nowym menedżerem. Skarżyli się, że nie odbierał telefonów, nie zawsze oddzwaniał. Na stronie internetowej piosenkarki także nic się nie działo, a przecież to właśnie Marcin miał zająć się koncertami i promocją.
Ta sytuacja doprowadziła do tego, że właśnie teraz, w okresie letnim, kiedy kalendarze gwiazd wypełnione są po brzegi, pani Justyna... nie koncertuje.
- Właśnie spakowała swoją rodzinę i wyjechała do Turcji - mówi jej koleżanka. Chce nabrać sił, bo po powrocie będzie musiała wziąć sprawy we własne ręce i z właściwą sobie energią nadrobić zaległości .
Pani Justyna sama zajmie się swoją karierą. Potem poszuka menedżera z prawdziwego zdarzenia.
IW