Stefan Friedmann wstydził się przeszłości. Sprawił przykrość bliskim
Stefan Friedmann, czyli Józef Modry z "M jak miłość", ale też gwiazdor filmów "Zmiennicy", "Czterdziestolatek" czy "Lalka", nie o wszystkim opowiada chętnie w wywiadach. Jeden rozdział w swojej przeszłości wspomina ze wstydem i zażenowaniem. Nieźle naraził się wtedy najbliższym.
Stefan Friedmann pochodzi z artystycznej rodziny. Jego ojciec był aktorem, matka - suflerką. Nic zatem dziwnego, że urodzony w 1941 roku Stefan stanął na deskach teatru już w 1951. Spektakl w Warszawie był dla niego dopiero początkiem. Dziś to uznany aktor, ale początki jego kariery były, delikatnie mówiąc, trudne.
Serialowy Józef Modry, adorator Barbary Mostowiak w "M jak miłość" nie chwali się na prawo i lewo tym, jak wyglądał pewien etap jego edukacji. W 1971 roku zdał egzamin eksternistyczny Związku Artystów Scen Polskich dla aktorów dramatu. Miał wtedy już 30 lat! Ale prawdziwe zamieszanie wywołał jeszcze wcześniej.
Stefan urodził się w Krakowie, ale naukę kontynuował w stolicy, w VI Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Rejtana w Warszawie. Niestety matematyka okazała się dla niego zbyt wielkim wyzwaniem. Było aż tak źle, że w końcu wyleciał z placówki po 9. klasie.
Maturę zdał już w kolejnej warszawskiej szkole. Ale nawet wtedy nie obyło się bez problemów. Powtarzał klasę, a do egzaminu dojrzałości musiał podchodzić dwa razy - powiodło mu się dopiero za drugim. Dopiero po latach wyznał, jak się wtedy czuł.
"Gazeta Wyborcza" przeprowadziła jakiś czas temu wywiad z Friedmannem. Aktor został zapytany wprost, czy zabolały go porażki w tamtym okresie życia.
"Zawstydziły. Sprawiłem tym przykrość rodzicom i dziewczynie" - wyznał wprost Stefan.
Co prawda artysta miał dobre wytłumaczenie - już wtedy rozwijała się jego kariera aktorska. Zagrał wtedy między innymi w "Godzinach nadziei", "Warszawskiej syrence" i "Kaloszach szczęścia". Ale dziewczyna - jego późniejsza żona i matka jego dzieci - musiała mu najpierw wybaczyć po zerwaniu, do którego doszło na balu maturalnym. Na szczęście i tym razem wszystko skończyło się dobrze.
Zobacz też:
Teresa Lipowska kochała trzech mężczyzn