Reklama
Reklama

Stefano Terrazzino: Polacy mają różne stereotypy i szufladkują innych

Stefano Terrazzino (39 l.) zaznacza, że szybko się zaaklimatyzował w Polsce, w której znalazł swoją przestrzeń artystyczną i zdobył popularność. Tancerz ubolewa jednak, że nie wszyscy imigranci są w tak dobrej sytuacji. Jego znajomi bowiem nie raz stawali się obiektem ataków na tle rasowym...

Stefano (sprawdź!) jest Sycylijczykiem, urodził się jednak w niemieckim mieście Mannheim. Tam też rozpoczął karierę taneczną. 

W Polsce mieszka od 2005 roku i jak wspomina, Polacy od razu przyjęli go z otwartymi ramionami i dużą sympatią. Tancerz twierdzi, że nigdy nie doświadczył nietolerancji czy ksenofobii.

"Czuję, że zawsze mam otwarte drzwi. Ale jestem panem z telewizji i pewnie trochę to też z tego wynika, więc o sobie nie mogę nic na ten temat powiedzieć. Ale na przykład mój znajomy, który jest Azjatą, miał parę takich doświadczeń, których się nie spodziewałem. Sam na szczęście nie, ale to nie znaczy, że nie mam empatii do tego" – mówi agencji Newseria Lifestyle. 

Reklama

Z racji swojego oryginalnego typu urody tancerz zagra w sztuce "Czarno to widzę, czyli posortowani, pomieszani” reżyserowanej przez Ewę Kasprzyk. Sztuka w lekki i zabawny sposób mówi o ksenofobii, rasizmie i braku akceptacji dla osób, które się od nas różnią.

"W sumie to chciałbym zagrać Polaka, a zagram Turka, ale i tak fajnie, że zagram coś innego niż Włocha i że mogę próbować swojego talentu aktorskiego i naśladowcy. Więc tu gram Turka, który jest imigrantem, a bardzo chce być Polakiem i należeć do tego kraju. Trochę ten temat znam, bo sam się wychowałem w Niemczech, teraz jestem imigrantem w Polsce, więc wiem, jak to jest, znam takie różne sytuacje" – mówi.

Zdaniem Terrazzino dobrze, że powstają takie spektakle, które poza warstwą humorystyczną, mają bardzo ważne przesłanie. 

"Mnie to cieszy, że przybliża się ludziom temat, jak to jest być obcym, tego, że ludzie mają stereotypy, od razu szufladkują. Tym bardziej jest chęć grania tej roli, nie tylko po to, by realizować się aktorsko, lecz także po to, by skłonić kogoś do refleksji w temacie, który jest mi bardzo bliski" – dodaje.



Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Stefano Terrazzino
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy