Stępień wraca do traumatycznych wspomnieć w bolesną rocznicę. Tak wyglądał Oliwierek, gdy poznała prawdę!
Magdalena Stępień (28 l.) wróciła wspomnieniami do dnia, w którym usłyszała przerażającą diagnozę. W chwytającym za serce wpisie wyznała, w jakim stanie był jej syn, gdy stwierdzono u niego guza wątroby. Wcześniej o tym nie mówiła? Teraz przestrzega innych!
Magdalena Stępień rozpoznawalność zyskała za sprawą udziału w programie "Top Model", ale prawdziwą sławę przyniósł jej związek z Jakubem Rzeźniczakiem. Szybko wyszło na jaw, że para spodziewa się dziecka. Wielu myślało wówczas, że piłkarz w końcu znalazł tę, przy której zechce spędzić resztę swoich dni.
Tuż przed porodem okazało się jednak, że uczucie zniknęło, a Rzeźniczak zadurzył się w innej kobiecie. Zraniona ukochana nie miała litości wobec byłego partnera i ojca Oliwierka i publicznie "obrzucała go błotem". Ostatecznie zarzuciła tę praktykę, by w pełni skupić się na swoim potomku.
Niestety, życie miało dla niej przygotowane kolejne przeszkody, które dały o sobie znać w minionym roku. 28-latka musiała zmierzyć się z przerażającą diagnozą specjalistów, którzy stwierdzili, że Oliwerek ma guza wątroby. Modelka robiła co w jej mocy, by ratować synka. Zdecydowała się nawet na leczenie w Izraelu, na które w pocie czoła zbierała pieniądze. To stało się kolejną kością niezgody między nią, a Rzeźniczakiem - piłkarz sprzeciwiał się leczeniu dziecka za granicą.
Mimo wszelkich starań najgorszego nie udało się uniknąć i Oliwier zmarł. Śmierć maluszka rozdarła serca jego rodziców: "Choroba Oliwierka niestety szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj na Ziemi Świętej, w Izraelu. Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność, za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376" - napisała w sieci Stępień w dniu śmierci chłopca.
Chociaż Oliwierek zmarł w zeszłym roku jego mama wciąż nie może się pogodzić ze stratą dziecka, które kochała całym sercem. Modelka po wielu miesiącach kompletnej ciszy, kiedy to odcięła się od mediów społecznościowych i zamknęła się na kontakty z prasą, wróciła do świata żywych.
Znalazła też dla siebie nowe powołanie. Robi, co w jej mocy, by uświadamiać wszystkich, jak ważne jest profilaktycznie badanie organizmu. W ostatnim wpisie ponownie skupiła się na nakłanianiu innych do zakorzeniania w sobie dobrych nawyków. Co więcej, po raz kolejny wróciła do traumatycznych wspomnień w rocznicę fatalnej diagnozy dotyczącej jej syna:
Stępień nie może wciąż uwierzyć w to, co spotkało Oliwierka tuż po urodzeniu. Stara się walczyć z bólem i działać, by zapobiec kolejnym tragediom. Trudno jednak powiedzieć, czy jej internetowe nawoływanie do Polaków przyniesie zamierzony efekt.
"Dzisiaj wspominam ten dzień publicznie, aby przestrzec wszystkich rodziców do tego, aby wykonywali rutynowe badania krwi swoich dzieci oraz nie zapominali o profilaktycznym badaniu siebie" - dodała.
Kobieta podkreśliła, że jej historia powinna uświadomić wszystkim jak nagłą i przerażającą chorobą jest rak. Zachęciła też fanów do tego, by dbali o swoje zdrowie. Miejmy nadzieję, że jej obserwatorzy wezmą sobie te rady do serca.
Zobacz też:
Magda Stępień wróciła myślami do pogrzebu syna. To straszne, do czego na nim doszło
Magdalena Stępień w Wigilię odwiedziła grób synka. Jej wpis łamie serce
Przejmujący wpis Magdaleny Stępień po śmierci synka! "Każdy dzień jest dla mnie morzem łez"