Steven Seagal jest po stronie Rosji? Jego słowa wywołały burzę
Gwiazda hollywoodzkiego kina Steven Seagal skomentował wojnę między Ukrainą a Rosją, którą wywołał Władimir Putin. Jego słowa wywołały mocną dyskusję w sieci.
Steven Seagal parenaścielat temu uzyskał obywatelstwo rosyjskie, co poskutkowało tym, że miał zakaz wjazdu na teren Ukrainy. Nic więc dziwnego, że wielu dziennikarzy zaczęło zastanawiać się, co aktor uważa o wojnie w Ukrainie. Słowa Stevena mocno zaskoczyły i wywołały burzę.
Steven Seagal udzielił wywiadu dla Fox News Digital. Przyznał, że uważa Ukrainę i Rosję "jako jedną rodzinę". Ponadto stwierdził, że wojny wcale nie wywołał prezydent Rosji, Putin.
Porównanie sytuacji między Ukrainą a Rosją do "relacji rodzinnych" mocno wstrząsnęło internautami. Na Seagala spłynęła wręcz fala krytyki, a większość osób stwierdziła, że w rodzinie nie zabija się jej członków. To z pewnością tyczyło się tego, że w ostatnich dniach można zauważyć agresję rosyjskich żołnierzy wymierzoną w ludność cywilną.
Ich zachowanie jest szeroko krytykowane w mediach. Stąd też państwa Europejskie i Stany Zjednoczone szykują się na kolejną transzę sankcji.
Choć wypowiedź Seagala jak najbardziej jest prawdziwa, jakiś czas temu w mediach społecznościowych pojawił się fake news. Przedstawiał on aktora w mundurze rosyjskim, który rzekomo miał walczyć przeciwko Ukraińcom w Kijowie. Oczywiście zdjęcie okazało się zwykłą przeróbką.
Dlatego tak bardzo ważne jest weryfikowanie dzisiejszych informacji.
Zobacz też:
Olga Skabiejewa - 37-letnia milionerka. Kim jest twarz rosyjskiej propagandy?
Wołodymyr Zełenski pod wrażeniem postawy Kate i Williama. "Jesteśmy wdzięczni"
Weronika Marczuk opiekuje się uchodźcami. "Dojechały, odpoczną u nas"