Steven Seagal przyjechał do Donbasu. Nagra film propagandowy dla Rosji

Steven Seagal to amerykański aktor kina akcji, który od lat posiada rosyjskie obywatelstwo i jest blisko powiązany z Moskwą. 

Tym razem wystąpi jednak w roli... rosyjskiego propagandysty. Gwiazdor znajduje się obecnie w Donbasie, gdzie nakręci film o rosyjskiej "operacji specjalnej" na zlecenie Kremla, jak donosi Biełsat TV. 

Rosjanie wysłali aktora do obozu filtracyjnego w Ołeniwce, gdzie, według danych wywiadu USA, zginęło 53 ukraińskich jeńców. Ma spędzić na miejscu kilka dni i spotkać się z ocalałymi więźniami. 

Seagal został sfotografowany w towarzystwie przywódcy separatystów, Denisa Puszylina. Szef Donieckiej Republiki Ludowej przekonuje, że część więźniów zginęła tam niedawno w wyniku ataku rakietowego ukraińskich formacji zbrojnych. 

W trakcie konferencji w Ołeniwce aktor stwierdził, że Ukraińcy użyli wyrzutni HIMARS, aby zbombardować kolonię karną. Miał też na własne oczy zobaczyć fragmenty wykorzystanych w tym celu rakiet, będących według propagandystów dowodem na ich udział w zbrodni. 

Steven Seagal udzielił wywiadu dla Fox News Digital, w którym stwierdził, że za wywołanie wojny nie jest odpowiedzialny Władimir Putin, a "zewnętrzny podmiot".

Aktor już w 2014 roku popierał aneksję Krymu przez Rosję. Putina określa natomiast najwybitniejszym światowym przywódcą. 

Zobacz też:

Steven Seagal świętuje 70. urodziny w Moskwie! Szokujące, kto towarzyszył mu przy stole!

Steven Seagal jest po stronie Rosji? Jego słowa wywołały burzę

Niemiecka minister o zdjęciu z Kijowa z kieliszkiem szampana: "To było nieodpowiednie"