Reklama
Reklama

Stracił żonę tuż przed 50. rocznicą ślubu. Do końca życia się z tym nie pogodził

Franciszek Pieczka, który dla milionów Polaków był przede wszystkim Gustlikiem Jeleniem z "Czterech pancernych i psa" i Stachem Japyczem z "Rancza", przez pół wieku szedł przez życie u boku kobiety, o której mówił, że jest całym jego światem. "Bardzo się kochali, dbali o siebie, ale nie spijali sobie z dzióbków" - mówi autorka książki o aktorze.

Franciszek Pieczka poznał Henrykę Witkowską, gdy był jeszcze studentem warszawskiej szkoły teatralnej. Odwiedzał razem z kilkoma kolegami Lidię Korsakówną, w której się podkochiwał, kiedy nagle w całym akademiku zgasło światło.

"Choć zapadły egipskie ciemności, przed skrzynką z bezpiecznikami dostrzegł sylwetkę nieznajomej dziewczyny. (...) Swobodnie majstrowała przy korkach. Po chwili w akademiku znowu pojawiło się światło" - tak pierwsze spotkanie aktora i jego żony opisała autorka "Portretu intymnego" Franciszka Pieczki.

Reklama

Tamtego wieczoru przyszły aktor i studentka romanistyki, która akurat przyjechała z Krakowa z wizytą do mieszkającej w stolicy przyjaciółki, zakochali się w sobie.

"Od tego pierwszego spotkania przez kolejne 50 lat patrzyli sobie w oczy" - powiedziała w wywiadzie dla "Pani" biografka odtwórcy roli Huberta Sierszy w kultowej "Perle w koronie".

Henryka i Franciszek Pieczka: Ich pierwsze małżeńskie łoże było... rekwizytem teatralnym

Henryka Witkowska urodziła się i wychowała we Francji, dokąd jej ojciec (był górnikiem) wyemigrował "za chlebem". Do Polski przyleciała dopiero na studia. Miała wrócić do domu po dyplomie, ale gdy Franciszek się jej oświadczył, bez wahania powiedziała mu "tak".

Od razu po ukończeniu PWST Pieczka dostał pracę w Teatrze Dolnośląskim w Jeleniej Górze. Przekonał narzeczoną, by pojechała z nim. Niedługo potem byli już po ślubie i zamieszkali w służbowym pokoju.

"Nasze pierwsze małżeńskie łóżko to był rekwizyt teatralny. Zwykła twarda decha, która na scenie udawała wersalkę. Stół z udawanego drewna tak naprawdę wykonany był z gęsto zbitego, pakowego papieru. Krzesła sprasowane z kawałków gazet. To były biedne lata" - twierdzi Katarzyna Stoparczyk, która przeprowadziła z aktorem wiele rozmów.

Choć na początku państwu Pieczkom się nie przelewało, nie przejmowali się brakiem pieniędzy, bo byli w sobie do szaleństwa zakochani.

W Jeleniej Górze mieszkali przez rok. Potem przeprowadzili się do Krakowa i - dzięki temu, że Franciszek zaczął grać w filmach - zaczęło się im coraz lepiej powodzić. W 1956 roku, a więc 2 lata po ślubie, powitali na świecie córkę Ilonę.

Franciszek Pieczka: Żałował, że za rzadko mówił żonie, jak bardzo ją kocha

Henryka Pieczka zdecydowała się zrezygnować z własnej kariery, by jej ukochany mógł spełniać się w zawodzie, który był jego wielką pasją. Poświęciła się wychowaniu córki i domowi.

Ilona miała już 16 lat, gdy urodził się jej brat Piotr. Był wcześniakiem, pierwsze miesiące życia spędził w inkubatorze.

"Podczas odwiedzin w szpitalu zobaczyłem, że taki chudy jak patyczek leży... (...)" - cytował słowa aktora katolicki "Dobry Tydzień".

Swoje miejsce na ziemi Henryka i Franciszek znaleźli w podwarszawskiej Falenicy. Ich otoczony pięknym ogrodem dom był azylem, w którym - jak mówili - przeżyli mnóstwo pięknych chwil.

Los pozwolił im cieszyć się sobą przez pół wieku. Niestety, nie doczekali złotych godów. W 2004 roku - tuż przez 50. rocznicą ślubu - Henryka Pieczka zmarła. Franciszek do końca swych dni, a przeżył żonę o 18 lat, nie pogodził się z odejściem żony.

"Mam do siebie pretensje, że bardzo rzadko mówiłem jej, że ją kocham. Każdego dnia powinniśmy sobie mówić, że się kochamy. Czas szybko mija i nie wraca" - wyznał w rozmowie z "Gościem Niedzielnym".

Franciszek Pieczka: Wierzył, że spotka ukochaną "po drugiej stronie"

Franciszek Pieczka po śmierci ukochanej stracił radość życia. Także praca, którą kochał, przestała dawać mu satysfakcję... Mówił, że spokojnie czeka na koniec.

"Ja się śmierci nie boję. Wiem, że życie nie kończy się po życiu" - stwierdził na łamach "Gościa Niedzielnego", dodając, że jest pewny, że gdy zakończy swój żywot na tym świecie, z pewnością spotka się z Henryką "po drugiej stronie".

"Może już przygotowała dla mnie jakieś przyjęcie? To by było fantastyczne" - powiedział w ostatnim wywiadzie.

Uwielbiany aktor zmarł 23 września 2022 roku. Zgodnie z ostatnią wolą dzieci i wnuki pochowały go obok Henryki na cmentarzu w Aleksandrowie.

Źródła:

1. Książka K. Stoparczyk "Franciszek Pieczka. Portret intymny", wyd. 2024.

2. Wywiad z K. Stoparczyk, "Pani", kwiecień 2024.

3. Artykuł "Za rzadko mówił, że kocha", "Dobry Tydzień", wrzesień 2022.

4. Wywiad z F. Pieczką, "Gość Niedzielny" nr 51-52/2019.

5. Książka M. Jaros "Ty pieronie! Biografia Franciszka Pieczki", wyd. 2022.

Zobacz także:

Tak wyglądały ostatnie chwile Franciszka Pieczki. Syn aktora zdobył się na poruszające wyznanie

Franciszek Pieczka sprzeciwił się ojcu. To miało wpływ na jego życie

Taka przyszłość czeka kultowe „Ranczo". Bogdan Kalus rozwiewa wątpliwości


Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Franciszek Pieczka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy