Reklama
Reklama

Stracił żonę w katastrofie smoleńskiej! Po latach wyznaje, jak ważna była dla niego pomoc Kukulskiej

Zaraz po 4. urodzinach Natalia Kukulska (42 l.) straciła mamę. Trzy dekady później wsparła przyjaciela, który w katastrofie smoleńskiej stracił żonę i mamę jego córeczki. Krzysztof Wasita po latach ujawnił, ile ta pomoc gwiazdy dla niego znaczy...

Natalia była małą dziewczynką, kiedy zawalił jej się świat. 14 marca 1980 roku zginęła tragicznie jej mama – Anna Jantar.

Kukulska nie zdawała sobie sprawy z tego, co się wydarzyło. Tata, Jarosław Kukulski, i babcia Halina przez długi czas nie potrafili powiedzieć Natalce prawdy. Oboje utrzymywali, że mama wyjechała, że tylko chwilowo jej nie ma. Za wszelką cenę chcieli ją chronić. Ale ona przeczuwała, że stało się coś strasznego. Źle sypiała. Mówiła, że przyśniła jej się mama. 

Zaczęły też docierać do niej strzępy informacji – dzieci na podwórku coś między sobą szeptały, mówiły o Annie Jantar. Rok po katastrofie telewizja wyemitowała program wspomnieniowy o artystce.

Reklama

Wówczas z pełną siłą do dziewczynki dotarło, co się stało. Zamknęła się w swoim pokoju i długo płakała.

Trudne emocje odżyły w niej po latach, gdy 10 kwietnia 2010 roku rozbił się prezydencki samolot. Zginęło 96 osób. Kiedy Natalia dowiedziała się, że na pokładzie była żona gitarzysty i menedżera gwiazd, Krzysztofa Wasity, natychmiast sięgnęła po telefon. 

Chciała wesprzeć przyjaciela dobrym słowem. Z własnego doświadczenia wiedziała, z jakim bólem będzie musiała się zmierzyć jego mała córeczka Hania.

Opowiedziała mu, co czuje osierocone dziecko, podpowiedziała jak postępować. Krzysztof zawsze cieszył się wielką sympatią Natalii. Podobnie jak jego żona Katarzyna Doraczyńska (†31 l.), zastępczyni dyrektora gabinetu szefa Kancelarii Prezydenta RP. 

Ich małżeństwo stawiano za wzór. Wasita mówi, że zakochał się w Kasi od pierwszego wejrzenia. Poznali się na służbowej imprezie. Piękna brunetka od razu wpadła mu w oko. 

"Założyłem jej na palec pierścionek ze szczypiorku, który zrobiłem z kanapek z cateringu. Potem nagle wybuchło między nami" – wspomina wzruszony.

Oczkiem w głowie jest dla niego córeczka Hania. Miała zaledwie 4 latka, gdy zginęła jej mama. W dniu katastrofy do domu zjechała się cała rodzina. Dziewczynka początkowo cieszyła się, widząc bliskich. Potem zorientowała się, że stało się coś złego.

O tym, że już nigdy nie przytuli jej mama, dowiedziała się wieczorem od ojca. Wpadła w histerię.

"Musiałem ją trzymać, bo tłukła główką w oparcie łóżka, to był dramat" – wyznał Wasita w dokumencie Ewy Ewart "W milczeniu".

W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" potwierdza, że w trudnym momencie pomogła mu Kukulska. I dodaje, że nigdy tego nie zapomni.

"To było mocne wsparcie" – mówi, ale nie chce wdawać się w szczegóły.

Natalia sekundowała samotnemu ojcu w wyjściu na prostą. Krzysztof nie ukrywa, że potykał się po drodze. 

"Miałem parę zwrotów o 180 stopni. Tłumaczę sobie to tak: miałeś się stary czegoś nauczyć, obiłeś tyłek, a teraz wyciągaj wnioski" – wyznaje. 

Dodaje, że czasem jest mu tak ciężko, że musi zaciskać zęby. Przyznaje, że strata żony to wciąż niezabliźniona rana w jego sercu, dlatego nie jest gotów, aby o tym rozmawiać.

***

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Natalia Kukulska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy