Strasburger nie mógł dłużej milczeć. W poruszających słowach zwrócił się do Antczaka
Jadwiga Barańska, czyli niezapomniana Barbara Niechcic, po wypadku jest w ciężkim stanie. Aktorka nie ma zamiaru poddawać się leczeniu, czym doprowadza do rozpaczy swoich bliskich. Jerzy Antczak, mąż aktorki zwrócił się z dramatycznym apelem do internautów. Wpis poruszył Karola Strasburgera.
Jadwiga Barańska jakiś czas temu zaczęła mieć problemy ze wzrokiem. Najpierw pojawiło się schorzenie rogówki w lewym oku, potem również w prawym. Aktorka, która od lat mieszka z mężem w Ameryce, straciła radość życia. Mimo wysiłków męża i syna Mikołaja, nie udało się zwalczyć apatii.
"Wiele tygodni temu pojawiło się u Jadzi schorzenie rogówki lewego oka Lekarze wydali diagnozę, że stan jest bardzo poważny i grozi jej utrata wzroku. Po pewnym czasie podobny syndrom odezwał się w drugim oku. Jadzia nie należy do osób histerycznych, ale powiedziała mi: "Życie bez wzroku nie ma sensu. Lepiej odejść." - relacjonował w sieci Jerzy Antczak.
Co gorsza, po jakimś czasie Barańska miała niefortunny wypadek, który unieruchomił ją w łóżku na wiele tygodni.
"Jadwiga upadła przodem ciała na kamienie. Straciła przytomność i trzeba było wezwać pogotowie. W szpitalu dokonano prześwietleń i okazało się, że jeden z kręgów jest nieco przesunięty, ponadto w prawym biodrze nastąpiło pęknięcie. Jeżeli przesunięcie kręgu okazało się możliwe, z uwagi na wiek (88) biodro nie może być operowane i trzeba czekać, aż nastąpi samoistny zrost. Co może potrwać wiele miesięcy leżenia w łóżku" - informował zrozpaczony mąż.
Zdaniem Antczaka Barańska jest w fatalnej kondycji psychicznej. Zamknęła się w sobie, jest apatyczna i odmawia przyjmowania leków. Nie życzy sobie też pomocy pielęgniarki i podjęła decyzję, że nie pojedzie na żadną wizytę do szpitala, by zdiagnozować szczegółowo problemy z biodrem.
"Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść posłuszna decyzji hinduskiego przesłania "Ani dłużej, ani krócej tylko tyle, ile przeznaczył Bóg!" - poinformowała bliskich.
Jerzy Antczak zwrócił się z dramatycznym apelem. Prosił o ciepłe słowa i dobre wibracje, które miałyby przywrócić "Jadzi spokój myśli i pragnienie istnienia".
Relacja Antczaka niezwykle poruszyła Karola Strasburgera. Aktor grał z Jadwigą Barańską w "Nocach i dniach". Wszyscy pamiętają wzruszającą i niezwykle romantyczną scenę, która jest już kultowa, jak Toliboski zrywa lilie dla Barbary. Zresztą Strasburger przez wiele lat zmagał się z chorobą pierwszej żony, więc doskonale rozumie, co przeżywa Antczak.
"Drogi Jureczku, choć z oddali to zawsze, jak wiesz, moje myśli są przy Was. Wyjątkowo, bo na własnym scenariuszu życia rozumiem jak bardzo wiele jesteśmy w stanie zrobić i poświęcić, by walczyć o zdrowie/ życie ukochanej osoby. Czytam ze wzruszeniem Twoje posty i w myślach bardzo mocno wspieram Cię w tej niełatwej sytuacji. Miłość uskrzydla i dodaje jeszcze większej motywacji czego życzę Ci z całego serca. Przytulam szczególnie dziś Jadzię, mocno i najczulej, jak dawniej Toliboski. Życzę Wam obojgu siły, dobrych myśli i ludzi wokół, którzy często pojawiają się niespodziewanie na naszej drodze, by nieść pomoc Bądźcie dzielni, jestem z Wami, ja i moja M" - napisał Strasburger.
Zobacz też:
- Przeraźliwe wieści z domu Barańskiej. Mąż aktorki "Nocy i dni" pilnie błaga o modlitwę
- Jadwiga Barańska: Wnuki? Jeszcze za wcześni
- Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak: Odnaleźli szczęście za oceanem
- Barańska walczy o zdrowie. Mąż jest z nią na dobre i na złe już 67 lat