Reklama
Reklama

Strasburger nie narzeka na zarobki. Wspomniał o emeryturze

Wysokość emerytur polskich gwiazd od lat elektryzuje nie tylko samych zainteresowanych, ale także jest szeroko komentowana w mediach. Wielu artystów, muzyków i przedstawicieli show-biznesu nie ukrywa, że jest mocno rozczarowana kwotami, które co miesiąc wpływają na ich konto. Czy Karol Strasburger, który od kilku dekad wciąż jest aktywny zawodowo, także skarży się na swoje finanse?

Karol Strasburger od 30 lat prowadzi "Familiadę"

Chociaż Karol Strasburger swoją przygodę z show-biznesem zaczynał jako aktor, dziś znany jest przede wszystkim jako prezenter słynnej "Familiady".

Teleturniej jest jednym z najdłużej emitowanych w naszym kraju programów i niedawno obchodził swoje trzydzieste urodziny. Gdy show debiutował na ekranie telewizyjnej Dwójki chyba nikt nie spodziewał się, że po takim czasie wciąż będzie miał swoje stałe miejsce w ramówce Telewizji Polskiej.

Nie trzeba dodawać, że od pierwszego odcinka z formatem związany jest ten sam gospodarz. Wielu widzów popularnego cyklu zastanawia się, jak występy w "Familiadzie" przekładają się na zarobki 77-latka, który choć osiągnął już wiek emerytalny, wciąż pozostaje aktywny zawodowo.

Reklama

Karol Strasburger nie narzeka na niską emeryturę

Aktor i gospodarz teleturnieju przyznał w jednym z wywiadów, że na jego konto z ZUS-u wpływa niecałe dwa tysiące złotych. Pomimo tego gwiazdor TVP nie skarży się na swoje finanse.

"Ja nie narzekam. Raz narzekałem, 10 lat temu, i to się tak odbija echem w kółko. Od 10 lat to się nie zmienia i na przykład niektórzy narzekają, że zarabiają mało w "'Familiadzie', bo jak nie wygra głównej nagrody, to wygra 200-300 zł, podzielone oczywiście na całą ekipę i tak dalej. A jak ja otrzymuję, czy moi koledzy, dodatek do emerytury 200 zł, to wszystkie gazety o tym piszą, jak to zostaliśmy potraktowani fantastycznie, powinniśmy się bardzo cieszyć, że np. zamiast 1,7 tys., mamy 1,9 tys." - zdradził teraz w rozmowie z "Plejadą".

Karol Strasburger nigdy nie liczył na wysoką emeryturę, dlatego obecna sytuacja w ogóle go nie zaskakuje.

"Dlatego ja we wszystkim, co się dzieje od strony społecznej, to co mi się niby należy, mówię 'niby', bo nie korzystam z tego kompletnie, byłem zawsze uczony: zarabiaj, bądź samodzielny i licz na siebie" - dodaje rozmówca serwisu.

"Gdybym nie pracował w tej chwili, gdybym nie miał zdrowia... Kiedyś sobie powiedziałem, że zdrowie musi mi starczyć na całe życie, nie tylko jak jestem młody, więc nie niszcz tego zdrowia, młody człowieku, bo może ci się przydać jak będziesz miał 60 czy 70 lat, a im (młodym) się wydaje, że już nie będą żyli. Casami się zdarza, że żyjemy i zdrowie jest nam potrzebne, więc skoro mam to zdrowie, to ja z tego korzystam i nie liczę na nikogo" - podsumował słynny gospodarz "Familiady".

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Karol Strasburger już nie kryje radości. Właśnie podzielił się ze światem szczęśliwym momentem

Dmochowska była wielką miłością Strasburgera. Dzięki niej został aktorem

Po takich wynikach badań Karol Strasburger ma o czym myśleć. Wszystko wykazały


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karol Strasburger | Familiada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy