Stuhr chce ratować małżeństwo syna!
Jerzy Stuhr jest bardzo przejęty kryzysem w związku Samanty i Macieja. Ma nadzieję, że to nie koniec ich związku...
Sytuacja między małżonkami stała się tak napięta, że aktor wyprowadził się z domu. Jego ojciec jest bardzo zaniepokojony tym, co się dzieje.
"Jerzy próbuje mediować. Zaprosił młodych na Święta Wielkanocne. Jest bardzo zasmucony całą sytuacją. Nie staje po żadnej ze stron, ale zarzuca sobie, że może to jego wina. Rzadko bywał w domu, dużo pracował jak Maciej był młody. Maciej, jak się ożenił, to się bardzo starał jako mąż i ojciec. Był na każde zawołanie, a to niedobrze" - zdradza w rozmowie z "Super Expressem" znajoma rodziny.
Pan Jerzy spędził całe życie z jedną kobietą. Niestety wiele wskazuje na to, że synowi nie uda się pójść w ślady ojca.
Nikt nie wie, co tak naprawdę się stało w domu Maćka i Samanty. Znajomi aktora obwiniają jego żonę. Podobno miała coraz większy żal o to, że kariera męża się rozwija, a ona ciągle tkwi w tym samym miejscu. Chciała zaczepić się w show biznesie, ale nie napływały żadne propozycje. Z kolei jej znajomi sugerują, że po przeprowadzce do Warszawy młody Stuhr zbyt polubił nocne życie stolicy, przez co coraz rzadziej bywał w domu.
Ojciec liczy, że parze uda się jednak znaleźć kompromis i dojdzie do ich pogodzenia. Nie chce, aby jego wnuczka wychowywała się w rozbitej rodzinie.
Aktor wierzy, że póki młodzi nie złożyli papierów rozwodowych, wszystko jest jeszcze możliwe.