Reklama
Reklama

"Super Express": Colin Farrell zostawił Bachledę z milionem dolarów długu!

Szokujące doniesienia tabloidu! Okazuje się, że Alicja Bachleda-Curuś (32 l.) w Hollywood wcale nie żyje jak w bajce!

Wydawało się, że piękna góralka w Los Angeles nieźle się ustawiła.

Prasa rozpisywała się bowiem wielokrotnie o wysokich alimentach, które amerykański gwiazdor płaci na ich syna Henryka.

Wspaniałomyślny Farrell miał jej także zostawić ogromną willę, w której mieszkali kiedyś razem.

"Super Express" dotarł jednak do dokumentów, które na całą sprawę rzucają nieco inne światło!

"Colin wcale nie jest taki hojny dla ukochanej.

Willa w Los Angeles, którą miał niby kupić polskiej aktorce, wcale nie jest od niego.

Aby móc mieszkać w stolicy światowego przemysłu filmowego Ala musiała wziąć pożyczkę w City National Bank.

Reklama

I to nie byle jaką, bo bo blisko 900 tys. dolarów (ok. 3 mln zł).

Dom położony przy Pasmore Drive w 2010 r. kosztował ją 1,2 mln dolarów. (...)

Co ciekawe, w akcie własności nieruchomości figuruje jeszcze fundusz Nottingham Trust, a to oznacza, że Alicja nie może sama sprzedać willi" - informuje tabloid.

Na razie sytuacja Bachledy jest całkiem niezła.

W końcu co miesiąc dostaje od ojca jej syna ok. 100 tysięcy złotych alimentów. 

Na spłatę rat kredytu na razie wystarcza...

Czy to dlatego Bachleda nie angażuje się w nowy związek?

Przypomnijmy, że Farrell poinformował ją, że jeśli kogoś sobie znajdzie, obetnie alimenty o połowę!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Alicja Bachleda-Curuś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy