"Super Express": Piotr Żyła złożył pozew rozwodowy. Koniec nadziei Justyny?
Wygląda na to, że ich małżeństwa nie uda się już uratować. Jak donosi jeden z tabloidów, Piotr Żyła (31 l.) złożył już pozew rozwodowy. W celu omówienia strategii spotkał się z pewną kobietą, która okazała się panią mecenas z Katowic. Co na to Justyna (31 l.)?
Zimą Justyna Żyła niespodziewanie wyjawiła, że między nią a Piotrem nie układa się dobrze. Skoczek miał wyprowadzić się z domu i rzekomo rozpocząć nowe życie u boku kochanki.
Jego żona nie mogła pogodzić się z takim obrotem spraw. Raz po raz publikowała w mediach społecznościowych wpisy, w których relacjonowała stan rzeczy. Oskarżała Piotra o to, że zaniedbuje kontakty z dziećmi.
Później zmieniła strategię. Przestała stawiać Żyłę w złym świetle. Postawiła za to na promowanie siebie - wzięła udział w rozbieranej sesji w "Playboyu", udzieliła też wywiadów. Z jej słów można było wywnioskować, że nie skreśla męża i ich małżeństwa.
"To małżeństwo to pół mojego życia. Tym bardziej mając dwójkę dzieci. Ale nie warto chować urazy i żalu w sobie, bo to nie prowadzi do niczego dobrego" - opowiadała w "Dzień dobry TVN".
Szans na odbudowę związku nie widzi za to Piotr. Jak donosi "Super Express", sportowiec złożył już pozew rozwodowy. Teraz czeka na wyznaczenie terminu rozprawy.
"Tak, podobno pozew jest już w sądzie, tak słyszałam od osób trzecich. Do domu mi nic jeszcze nie przyszło, więc czekam. I już nie chcę nic komentować" - powiedziała Justyna w rozmowie z tabloidem.
Paparazzi spotkali skoczka w restauracji w okolicach Bielska-Białej. Towarzyszyła mu pani mecenas z Katowic, która ma go reprezentować podczas sprawy rozwodowej. Dziennikarze pytali ją o szczegóły strategii, lecz nie chciała nic zdradzić.
Zapewne będzie musiała zająć się dwoma ważnymi kwestiami: ustaleniem kontaktów Piotra z dziećmi oraz podziałem wspólnego majątku. Mowa tu przede wszystkim o domu Żyłów. Justyna mogłaby w nim zostać, ale pod pewnym warunkiem.
"Piotr chce, aby Justyna spłaciła mu jego wkład finansowy. Jednak ona nie ma na to pieniędzy. Co prawda zaczęła ostatnio pracować jako sprzedawczyni, ale to praca dorywcza" - zdradza znajomy pary.
Dla żony skoczka nie bez znaczenia jest fakt, że pod budowę domu oddała rodzinną działkę, a podczas stawiania budynku nadzorowała pracę robotników. Zaaranżowała też ogród, w którym własnoręcznie sadziła kwiaty i drzewa.
***
Zobacz więcej materiałów: