Reklama
Reklama

Surowe zasady brytyjskiej etykiety! Meghan Markle nie mogła zrobić selfie, ale to nie wszystko...

Nie trudno się dziwić, że royalsi czasami łamią zasady dworskiego protokołu. Trzeba bowiem przyznać, że jest on niezwykle surowy, a dla zwykłego obywatela niektóre nakazy mogą jawić się nawet jako... śmieszne. Członkom rodziny królewskiej nie jest z pewnością do śmiechu, gdy np. muszą czekać z pójściem do łóżka do czasu, aż zezwoli na to królowa.

Okazuje się, że krótkie spodenki są zakazane! Mogą nosić je jedynie najmłodsi członkowie rodziny królewskiej. Z tego przywileju zostanie wkrótce zwolniony mały George, który niebawem skończy osiem lat. Dworska etykieta zabrania odkrywania nóg i ich publicznego eksponowania.

Księżne nie zawsze mogą korzystać ze swoich atrybutów. Rozkwitnąć mogą dopiero po zmroku, bo to właśnie wtedy zakładają diadem. Diamentowa ozdoba uznawana jest za "strój formalny" i można ją nosić jedynie wieczorem. Skomplikowana jest również kwestia okrycia wierzchniego. Kobiety nie mogą zdejmować płaszcza w miejscach publicznych.

Członkowie rodziny królewskiej nie mogą sobie robić selfie i rozdawać autografów. Mimo że niektórzy royalsów traktują jak celebrytów, to niestety nie otrzymają upragnionego podpisu. Na jednym ze spotkań w 2017 roku Meghan wygadała się zebranym fanom, że "nie wolno im robić selfie".

Zaskakujący jest również zwyczaj "udania się na spoczynek". To królowa Elżbieta II decyduje, kiedy domownicy powinni się położyć. Jedna z reguł mówi także o posiłkach. Nie należy rozwlekać tej czynności, bowiem gdy monarchini zakończy jedzenie - wówczas posiłek uważany jest za skończony.

Który z zakazów wydaje wam się najdziwniejszy?

Reklama
pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Meghan Markle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy