Surowością dorównywał Czarnej Mambie. Juror "TzG" teraz dogląda kurnika
Piotr Galiński dorównywał surowością samej Iwonie Pavlović, kiedy jeszcze "Taniec z gwiazdami" był emitowany przez TVN. Choreograf i pedagog był postrachem uczestników. Kiedy stacja zrezygnowała z emisji programu, jego kariera przybrała najmniej oczekiwany obrót. Dziś nie tylko unika świata show-biznesu, ale nawet nie ma z nim nic wspólnego. Zamiast na parkiecie działa w kuchni, a ocenę tancerzy zamienił na kontrole w... kurniku.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Piotr Galiński był jurorem w programie "Taniec z gwiazdami", kiedy ten był jeszcze emitowany w stacji TVN. Wraz z nim uczestników oceniali Beata Tyszkiewicz, Zbigniew Wodecki i Iwona Pavlović. Wtedy nie tylko Czarna Mamba, ale właśnie Galiński budził największy respekt uczestników, a jego oceny bywały bardzo surowe.
Zanim Piotr trafił do "TzG" w 2005 roku, już zdążył wiele osiągnąć na tanecznym polu. Jeszcze przed zakończeniem kariery w 1986 roku założył zespół tańca Contra, który później przekształcono w Olsztyński Teatr Tańca, działający przy tamtejszym Teatrze im. Stefana Jaracza. W 1996 został Honorowym Prezesem Polskiej Federacji Tańca. Prowadził zajęcia na kursach kwalifikacyjnych dla instruktorów i wykłady dla przyszłych sędziów, oceniających tancerzy. Sam był sędzią Międzynarodowej Organizacji Tańca.
Galiński był jurorem "Tańca z gwiazdami" do 2011 roku, kiedy to TVN zrezygnowało z emisji programu. Nikt chyba wtedy nie spodziewał się, czym zajmie się Piotr.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go
Od czasu zakończenia emisji "TzG" na TVN Galiński pojawiał się w mediach bardzo rzadko. A jeżeli już występował w telewizji, miało to związek nie z tańcem, a jego drugą pasją, której po raz pierwszy dał wyraz w 2007 roku, wydając książkę kucharską "Taniec z garami. Kuchnia na moją nutę". W 2013 roku na TVR prowadził program kulinarny o tym samym tytule.
W 2016 Galiński pojawił się na antenie Polsatu - ale już nie jako juror tańca, a uczestnik programu kulinarnego "Top Chef. Gwiazdy od kuchni". Pojawił się też gościnnie w jednym z odcinków "Hell's Kitchen", gdzie oceniał dania jajeczne, przygotowane przez uczestników. A czemu akurat wystąpił jako specjalista od kurzych jaj? I tu pojawia się największe zaskoczenie: w jego mazurskim gospodarstwie to właśnie hodowla kur jest najważniejsza.
Były juror "TzG" już od 26 lat mieszka we wsi Sorkwity na Mazurach, niedaleko Mrągowa. Malownicza wieś położona jest pomiędzy dwoma jeziorami - Gielądzkim i Lampackim. Okolica jest niezwykła - w pobliżu można nawet znaleźć ślady po osadach z epoki brązu i czasów rzymskich. Piotr w wywiadach wielokrotnie wspomina, że choć bywa w mieście, to na Mazurach spędza tyle czasu, ile tylko może.
W Sorkwitach znajduje się też jego gospodarstwo, w którym hoduje kury - przede wszystkim cochiny i zielononóżki kuropatwiane, które są wyjątkowo wymagające, a ich jaja nie należą do tanich.
"To kury, które znoszą mało jaj, bo 150 na jeden sezon, jedno jajo dziennie. Dlatego te jaja są takie drogie. Dobre jajo poznaje się już po zapachu, wystarczy ugotować takie jajo na miękko oraz jajo ze sklepu i powąchać. Jajo prawdę ci powie!" - wyjaśniał swego czasu Galiński w "Dzień Dobry TVN".
Tam też przyznał, że zawsze marzył o prostym domu na wsi. Remont domu zajął mu niemal dekadę, ale nie żałuje ani minuty poświęconej temu miejscu. Swoje ptactwo traktuje z wielką troską - ich wybiegi są otoczone siatkami na lisy oraz jastrzębie. Nie są też przeznaczone do spożycia: nawet kiedy jedna z nich złamała nóżkę, weterynarz zadbał, by dalej cieszyła się zdrowiem.
Zobacz też:
Nagła zmiana w rodzinnym odcinku "Tańca z gwiazdami"
Iwona Pavlović popłakała się na wizji "TzG"
Rodzinny odcinek "Tańca z gwiazdami". Goście na widowni
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych
