Świat amerykańskiej muzyki country pogrążony w żałobie. W wypadku samochodowym zginęła 40-letnia wokalistka
Smutne wieści ze świata amerykańskiej muzyki country. W wieku 40 lat zmarła Larysa Jaye Jackson - piosenkarka i autorka tekstów. Zginęła w tragicznym wypadku samochodowym w hrabstwie Montgomery.
8 grudnia 2024 roku przyniósł smutną wiadomość o śmierci amerykańskiej wokalistki Larysy Jaye Jackson. Piosenkarka pochodząca z Nashville zginęła w wypadku samochodowym na autostradzie międzystanowej I-24 w hrabstwie Montgomery. Według Tennessee Highway Patrol, 40-letnia artystka straciła panowanie nad autem, które dachowało w pobliżu Dixie Bee Road około 3:30 rano.
"Z żalem żegnamy naszą Larysę Ann. Dziś zdobyła skrzydła. Przyszła na ziemię śpiewając i jestem pewna, że nadal śpiewa! Dziękujemy za wasze modlitwy. Szczególnie za jej drogie dzieci Kadyn Whyte, Kingston White, Shakira Whyte i Little Ms Sydney. Wdzięczni za lata, które z nią spędziliśmy" - czytamy w oświadczeniu jej matki Sharon Mills-Hamilton.
Celebrytka osierociła czwóro dzieci. Jej ostatnie pożegnanie obędzie się w czwartek 19 grudnia w Bethel World Outreach Church.
Larysa Jaye Jackson rozpoczęła swoją profesjonalną karierę w wieku 37 lat. Była pierwszą "kolorową" kobietą, która została wpisana w rejestr artystów na Lower Broad w Twelve Thirty Club Justina Timberlake'a. Często występowała także na żywo na lotnisku w Nashville.
Wokalistka w swojej twórczości nie stroniła od tematów trudnych. Jako samotna matka, często poruszała kwestię wychowywania dzieci. Jej piosenka "The Thoughts That Happen (The Mama Song)" była hołdem dla wyzwań macierzyństwa.
Warto wspomnieć, że jej muzyka została doceniona w trakcie otwarcia meczu Major League Soccer drużyny z Nashville.
Zobacz też:
Nie żyje znana raperka. W latach 80. utwory jej zespołu były wielkimi hitami
Dramatyczne okoliczności śmierci znanej influencerki. Zamiast udzielić pomocy, zaczęli ją nagrywać
Nie żyje kolejna wielka postać polskiego kina. Smutne doniesienia nadeszły tuż po urodzinach