Świat filmu pogrążony w żałobie. Nie żyje ikona kinematografii i muza legendarnego reżysera
Sandra Milo - legendarna aktorka, która miała okazję współpracować z najwybitniejszymi twórcami włoskiej kinematografii - zmarła w wieku 90 lat. Muza Federico Felliniego zasłynęła rolą Carli, kochanki filmowego Guido granego przez Marcello Mastroianniego.
To wielka strata dla całego świata kinematografii - 29 stycznia media przekazały smutną wiadomość o śmierci uwielbianej aktorki i ikony włoskiego filmu - Sandry Milo. Muza legendarnego reżysera Federico Felliniego zmarła w wieku 90 lat.
Milo, znana ze swojego charakterystycznego, wysokiego głosu, odeszła we śnie w swoim domu w Rzymie, otoczona rodziną i ukochanymi psami - Jimem i Lady.
Artystka urodzona w 1933 roku zadebiutowała na ekranie w wieku zaledwie 22 lat, rolą w filmie "Kawaler" Antonio Pietrangeliego. Największą sławę przyniosły jej jednak występy w klasycznych już dzisiaj dziełach giganta światowego kina.
Dzięki swoim kreacjom w "Osiem i pół" oraz "Giulietta i duchy" utalentowana Włoszka na dobre zapisała się w historii filmu.
Po latach wyszło na jaw, że Federico Fellini i Sandra Milo mieli ze sobą romans, a aktorka - nazywana przez legendarnego twórcę Sandrocchią - przez wiele lat była jego muzą i inspiracją.
W trakcie swojej imponującej kariery Włoszka miała okazję współpracować z wieloma wybitnymi artystami. W nagrodzonym Oscarem dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego "Osiem i pół" towarzyszyła Marcello Mastroianniemu, grała także u Dino Risiego, Gabriele Salvatoresa, Renzo Arbore i Roberta Rosselliniego
Kondolencje i wyrazy współczucia dla bliskich spływają z całego świata.
"Ciao Diva!" - można przeczytać na oficjalnym profilu festiwalu Biennale w Wenecji, którego organizatorzy nazywają Milo "niezapomnianą i wszechstronną" aktorką, która potrafiła odnaleźć się zarówno w rolach komediowych, jak i dramatycznych.
Zobacz też:
Magdalena Wołochowicz odeszła w wieku 41 lat. Ojciec vlogerki przekazał smutną wiadomość