Świątczak o Mandarynie
"Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym czuć się winna tego, co się między nimi stało".
Trzecia żona Michała Wiśniewskiego (35 l.), 30-letnia Ania Świątczak w rozmowie z "Twoim Imperium" opowiada o swoim związku z piosenkarzem, relacjach z Martą Wiśniewską i ich dziećmi, 5-letnim Xavierem i 4-letnią Fabienne.
Ania przyznaje, że jej pierwszy rok z Wiśniewskim był bardzo ciężki:
"Miałam naprawdę dosyć afer i spekulacji w gazetach na temat naszego związku. Ale oswoiłam się w końcu z tym wścibstwem mediów, nauczyłam się z nim żyć. W końcu żona Michała Wiśniewskiego nie może być szarą myszką" - mówi.
Od czasu, gdy między nią i czerwonowłosym piosenkarzem zaczęło iskrzyć, nie miała okazji zobaczyć się z Mandaryną ani nawet porozmawiać z nią przez telefon. Najwyraźniej więc byłym przyjaciółkom nie zależy na odnowieniu znajomości.
Trudno się dziwić - Marta obwinia Anię za rozpad jej małżeństwa, ta z kolei uważa, że nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności. Mówi wręcz, że "nawet przez myśl jej nie przeszło, by czuć się winną".
Na szczęście relacje z dziećmi Mandaryny układają jej się świetnie:
"Mówią do mnie Aniu. Daję im dużo ciepła i miłości. Nie pozwolę odczuwać, że są dla mnie obcymi osobami. Gdy wieczorem kładę je spać, czytam im bajki, potem czule całuję na dobranoc i mówię do nich: Kocham. To są dwa wspaniałe i bardzo mądre dzieciaki. Każde z nich jest niezwykłe".
Dzieci rozwiedzionych rodziców mają zawsze problemy ze zrozumieniem, co się dzieje wokół nich. Nie inaczej jest w tym przypadku. Xavier i Fabienne zadają kłopotliwe pytania w stylu: "Dlaczego mama i tata nie mieszkają już razem?". Wtedy Ania umywa ręce: "Odpowiedź muszą dostać od swoich rodziców, nie ode mnie. To nie moja rola".