Reklama
Reklama

Świąteczny dramat Edyty Górniak. Nie wpuścili jej do kościoła

Edyta Górniak spędziła święta w Zakopanem w pięknej, trzypiętrowej i drewnianej willi. W Boże Narodzenie otoczyła się bliskimi i przyjaciółmi, ponieważ to przy nich czuje się najlepiej. Bardzo jej zależy na budowaniu więzi rodzinnych i stworzeniu pięknych wspomnień, do których jej syn, Allan Krupa będzie mógł wracać po latach. Diwa zaplanowała nawet, że w tym roku zaśpiewa z góralami kolędy, ale coś poszło nie tak...

Edyta Górniak o Świętach Bożego Narodzenia

Edyta Górniak stała się w ostatnich latach zwolenniczką rozwoju duchowego. W swoich mediach społecznościowych zachęca do zajrzenia w głąb siebie i medytacji, mówi o niestworzonych teoriach i np. szkodliwości szczepień. Nie wierzy w naukę, za to wybitnie wspiera medycynę holistyczną. Diwa już dawno przestała skupiać się jedynie na muzyce, a jej, czasami szkodliwe, teorie są szeroko komentowane. 

Ostatnio opowiedziała nam, jakie ma podejście do Świąt Bożego Narodzenia. Wyraziła swoje oburzenia, że ludzie "więcej rozmawiają i dyskutują o tym, co ugotują, czego jeszcze nie mają i co jeszcze muszą kupić, niż o tym, czym są w ogóle te święta". 

Reklama

"To jest święto Jezusa, to nie jest święto kulinarne, a czasami jest taka dysproporcja i brak równowagi" - utyskuje w rozmowie z Pomponikiem Edyta Górniak. 

Edyta Górniak i jej wspomnienia z dzieciństwa

Nie jest tajemnicą, że Edyta Górniak nie miała łatwego dzieciństwa. Wielokrotnie podkreślała, że nie ma najlepszych relacji z matką i ma do niej wiele pretensji o zdarzenia, które miały miejsce, gdy była mała. Teraz, gdy ma syna, stara się dać mu miłość i zrozumienie, których jej brakowało. 

Podczas wizyty w "Dzień dobry TVN" wspominała, jak wyglądały jej święta. "To są takie wspomnienia, do których niechętnie wracam i przez długie lata nie lubiłam świąt właśnie dlatego, że kojarzyły mi się ze smutkiem. Głównie dlatego, że już od pierwszych lat, które pamiętam, nie było mojego taty" - mówiła Górniak.

Edyta Górniak nie mogła dostać się do kościoła!

W tym roku diwa spędziła święta w Zakopanem. Zapowiadała, że będzie śpiewać kolędy razem z góralami! Jednak nie wszystko poszło po jej myśli... Górniak nie mogła dostać się do kościoła!

Świątynie są dostępne dla wiernych w wyznaczonych godzinach. Diwa nie trafiła na odpowiednią porę i zjechała taksówką całe Zakopane i okolice, ale nie udało jej się znaleźć miejsca, gdzie mogłaby się pomodlić. O sytuacji informowała na bieżąco w mediach społecznościowych.

"Chciałam się pomodlić za nas wszystkich, podziękować za łaski dla nas, za to, że dostaliśmy szansę zbawienia i dostajemy ją od nowa i od nowa. Ale niestety wszystkie kościoły w Zakopanem i w okolicach są pozamykane. Jeździłam tutaj taksówką i niestety wszystkie są zamknięte" - skarżyła się Edyta.

"Cóż to za czasy, że wyznaczone są godziny na modlitwę. Zawsze myślałam, że w takie święta kościół jest otwarty przez te wszystkie trzy dni przez cały czas albo przynajmniej kapliczki są pootwierane. Czasami przecież lubimy się modlić sami" - dodała wyraźnie zmartwiona.

***

Zobacz także:

Edyta Górniak analizuje związki przez pryzmat ezoteryki. Gwiazda brnie w New Age?

Edyta Górniak podzieliła się ulubioną teorią spiskową. Co tym razem ją pochłonęło?

Allan Krupa miał wstąpić w "Tańcu z gwiazdami". Dlaczego odmówił?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy